Książka „Dlatego jest święty” to opowieść ks. Sławomira Odera o życiu Jana Pawła II. We Włoszech w ciągu kilku dni stała się bestsellerem. W Polsce ukaże się w październiku.
Zamach...
Zupełnie nieznanym do tej pory wątkiem są informacje o tym, że jeszcze przed zamachem na Placu św. Piotra włoskie służby specjalne ostrzegały Watykan o planowanym przez Czerwone Brygady porwaniu Jana Pawła II. Może właśnie z tego powodu po zamachu Papież powiedział do swego sekretarza: „Jak Bachelet”. Wydawało się, że Jan Paweł II był przekonany o tym, że padł ofiarą lewackich terrorystów, podobnie jak zastrzelony wcześniej gorliwy katolik i sędzia Vittorio Bachelet. W książce znajdziemy też „list otwarty do Alego Agcy” (podobny do tego, który Paweł VI napisał po porwaniu Aldo Moro), który Papież przygotowywał i zamierzał odczytać w czasie audiencji generalnej 21 października.
Nie uczynił tego jednak, jak się przypuszcza ze względu na dobro toczącego się śledztwa. Pisze w nim m.in., że nawet taki gest jak próba odebrania mu życia nie może otworzyć między nim na niedoszłym zabójcą przepaści, ale musi skłonić do komunikacji, czyli rozmowy i przebaczenia. Okazuje się, że o tzw. tropie bułgarskim śledztwa Jan Paweł II rozmawiał z Michaiłem Gorbaczowem i Wojciechem Jaruzelskim. Gorbaczow zapewnił go, że w sowieckich archiwach nie ma materiałów potwierdzających tę hipotezę. „Natomiast drugi [Jaruzelski] oznajmił, że domagał się w tej sprawie wyjaśnień od Todora Żiwkowa, szefa bułgarskiej partii komunistycznej, który odpowiedział: »Towarzyszu macie nas za idiotów? Gdyby Antonow [podejrzany pracownik bułgarskich linii lotniczych] stał za zamachem, ewakuowalibyśmy go następnego dnia. Natomiast został, by nadal pracować«”.
Jeden ze świadków zeznaje też, że to Jan Paweł II podczas wizyty w Chile przekonał Augusto Pinocheta do oddania władzy. Dyktator napisał o tym w prywatnym liście do Papieża. ...Medjugorie i Komunia dla brata Rogera „26 marca 1984 r. miało miejsce wydarzenie przywołane przez ks. Pawła Hnilicę, bliskiego Papieżowi prałata. Udając się na obiad do Jana Pawła II, by go poinformować o sekretnej misji w Moskwie – odprawieniu w tajemnicy Mszy św. na Kremlu – Hnilica usłyszał pytanie: »Paweł, a potem pojechałeś do Medjugorie?«. Gdy dał negatywną odpowiedź, motywowaną dezaprobatą niektórych watykańskich urzędników, usłyszał: »Jedź tam, zachęcam cię i wróć, by mi opowiedzieć, co widziałeś«.
Następnie wziął go do prywatnej biblioteki i pokazał książkę ojca René Laurentina zawierającą niektóre przesłania Królowej Pokoju, komentując: »Medjugorie jest kontynuacją Fatimy, jest realizacją Fatimy«” – czytamy w rozdziale, zatytułowanym „Jeśli nie byłbym Papieżem, już byłbym w Medjugorie, by spowiadać”. Papieskich wypowiedzi na temat Medjugorie nie należy interpretować jako uznania objawień. Gdyby Papież chciał je uznać, miał na to czas, tak jak chociażby opublikował trzecią tajemnicę fatimską. Jeden ze świadków zeznał, że gdy dyskutowano o objawieniach Matki Bożej, ktoś spytał: „Czy Ojciec Święty Ją widział?”. Papież odparł: „Nie, nie widziałem, ale czuję Jej obecność”.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.