Czy wypada, aby Następca świętego Piotra kręcił młynka laską, jak Charlie Chaplin w swych filmach? Albo żeby długo w noc tkwił w oknie i śpiewał, rozmawiał, żartował ze stojącymi na ulicy tłumami? Jan Paweł II wielokrotnie to robił. Tak wpływa na niego obecność młodzieży.
Gwiazdor czy autorytet?
Nawet wtedy, gdy Ojciec Święty jest bardzo zmęczony, gdy bardzo cierpi, jego twarz rozjaśnia się w obecności młodych ludzi, a ruchy stają się żwawsze. Nie ma wątpliwości, że przez cały pontyfikat młodzież jest środowiskiem, w którym Jan Paweł II czuje się najlepiej.
Symbolem, z którym przede wszystkim kojarzone są relacje Papież-młodzi, są odbywające się od kilkunastu lat Światowe Dni Młodzieży. Jednak, zdaniem jego biografów, niezwykłe porozumienie Ojca Świętego z młodymi zaczęło się znacznie wcześniej - w fazie pontyfikatu kojarzonej ze sformułowaniem „Jan Paweł II Superstar”. Dla niezbyt przychylnych nowemu Następcy świętego Piotra mass mediów prawdziwym szokiem było - jak opowiada George Weigel - „okraszone pełnymi podniecenia i entuzjazmu okrzykami spotkanie” w Madison Square Garden w październiku 1979 roku.
Źródeł zaskakującego zjawiska, jakim są znakomite relacje Papieża z młodymi całego świata, trzeba szukać znacznie wcześniej - w pierwszych latach jego pracy kapłańskiej. W krakowskiej parafii św. Floriana nie tylko katechizował starsze klasy licealne i prowadził duszpasterstwo wśród studentów. Wygłaszał co czwartek konferencje dotyczące tak podstawowych zagadnień, jak istnienie Boga i duchowość duszy ludzkiej, organizował dyskusje, odwiedzał akademiki i stancje, chodził ze studentami do kina, teatru, grał z nimi w szachy i... chodził w góry. Również później, jako naukowiec i biskup nieustannie szukał towarzystwa młodych.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.
Ojciec święty w przesłaniu do uczestników spotkania pt. „Dobro wspólne: teoria i praktyka”.