4. Te dwie rocznice, chociaż z różnych tytułów i o różnym znaczeniu historycznym, przyczyniają się do wzrostu czci Ducha Świętego. Wszystko to dokonało się za sprawą Ducha Świętego. Widzimy, jak głęboko te dwa wielkie wspomnienia, do których wypada nam nawiązać w nauczaniu i wyznawaniu wiary Kościoła, wiary wszystkich chrześcijan. Wiary w Trójcę Przenajświętszą: wiary w Ojca od którego pochodzi „wszelki dar”
[9]. Wiary w Chrystusa, Odkupiciela człowieka. Wiary w Ducha Świętego i, w tym świetle, czci dla Maryi, która „zgadzając się na słowo Boże, stała się Matką Jezusa, a przyjmując zbawczą wolę Bożą całym sercem, nie powstrzymana żadnym grzechem, całkowicie poświęciła samą siebie, jako służebnicę Pańską, osobie i dziełu swego Syna” i dlatego „nie została czysto biernie przez Boga użyta, lecz… z wolną wiarą i posłuszeństwem czynnie współpracowała w dziele zbawienia ludzkiego”
[10]. Wspaniałą jest rzeczą, że Maryja, podobnie jak oczekiwała z wiarą na przyjście Pana, tak również u kresu drugiego Tysiąclecia oświeca swą obecnością naszą wiarę w perspektywie „adwentu”.
Wszystko to jest dla nas źródłem przeogromnej radości, źródłem wdzięczności za światło tej wiary, poprzez którą uczestniczymy w niezgłębionych tajemnicach Bożych, czyniąc je treścią życia naszych dusz, rozszerzając w nich horyzonty widzenia naszej duchowej godności i naszych ludzkich przeznaczeń. I dlatego też te wielkie rocznice nie mogą dla nas pozostać tylko wspomnieniem z odległej przeszłości. Muszą odżyć w wierze Kościoła, muszą odezwać się nowym echem w jego duchowości, muszą znaleźć nawet wewnętrzny wyraz swej stale żywej aktualności dla całej wspólnoty wierzących.
5. Piszę o tym do Was przede wszystkim, moi Umiłowani i Czcigodni Bracia w posługiwaniu biskupim. Zwracam się równocześnie do Braci Kapłanów, najbliższych współpracowników w Waszej trosce pasterskiej in virtute Spiritus Sancti. Zwracam się do Braci i Sióstr wszystkich Rodzin zakonnych, których świadectwo Jezusa Chrystusa winno być szczególnie żywe i również szczególnie drogie posłannictwo Tej, która chciała stać się Służebnicą Pańską
[11].
Zwracam się w końcu do wszystkich świeckich Braci i Sióstr w Kościele, którzy wyznając jego wiarę, wraz ze wszystkimi innymi członkami wspólnoty Kościoła tylekroć i od tylu pokoleń utrwalają zarazem pamięć tych wielkich Soborów. Jestem przekonany, że przyjmą oni z wdzięcznością przypomnienie tych dat i tych rocznic, zwłaszcza, gdy wspólnie sobie uświadomimy, jak bardzo „dzisiejsze” są zarazem te tajemnice, którym obydwa Sobory dały autorytatywny wyraz jeszcze w pierwszej połowie pierwszego Tysiąclecia dziejów Kościoła.
Ośmielam się wreszcie żywić nadzieję, że przypomnienie I Soboru Konstantynopolitańskiego i Efeskiego, które były wyrazem wiary nauczanej i wyznawanej przez Kościół nie podzielony, przyczynią się do wzrostu wzajemnego zrozumienia z naszymi Umiłowanymi Braćmi na Wschodzie i na Zachodzie, z którymi nie łączy nas jeszcze pełna jedność kościelna, ale z którymi razem szukamy w modlitwie, z pokorą i ufnością, dróg do zjednoczenia w prawdzie. Cóż, w rzeczy samej, mogłoby bardziej przyśpieszyć drogę do tego zjednoczenia, jeśli nie przypomnienie i ożywienie zarazem tego, co przez tyle wieków było treścią wiary wspólnie wyznawanej - owszem, co nie przestało być tą treścią nawet po owych bolesnych podziałach, jakie dokonały się w ciągu wieków?