Kościół budowniczym kultury spotkania

Czyli rzecz o Franciszkowym nauczaniu społecznym.

Gros swego nauczania papież Franciszek koncentruje na problematyce społecznej - co w Polsce niestety nie jest szerzej znane, ani analizowane. Kontynuując myśl poprzedników na Stolicy Piotrowej, wzbogaca ją poprzez bardziej radykalne apele o sprawiedliwość i troskę o ubogich. Krytykuje współczesną, będącą konsekwencją liberalizmu gospodarczego "ekonomię wykluczenia", wzywając do budowania "kultury spotkania", bazującej na antropologii chrześcijańskiej.

Niezbędność misji społecznej

Papież Franciszek nieustannie zachęca do wyjścia poza mury Kościoła na spotkanie ze światem i jego potrzebami. Podkreśla, że wiara w Chrystusa nie może ograniczyć się do wymiaru wertykalnego, lecz, że sprawdzianem jej autentyczności jest zaangażowanie w dzieło „czynienia świata bardziej ludzkim”.

W swej programowej adhortacji "Evangelii Gaudium" stwierdza, że "Bóg w Chrystusie zbawia nie tylko pojedyncze osoby, ale również uzdrawia międzyludzkie stosunki społeczne". "Tak więc nikt nie może od nas żądać - dodaje - abyśmy spychali religię w tajemniczą przestrzeń wewnętrzną człowieka, bez żadnego jej wpływu na życie społeczne i narodowe, bez troski o kondycję instytucji społeczeństwa obywatelskiego, bez wypowiadania się na temat wydarzeń, które interesują obywateli" (EG 183).

Klucz antropologiczny

Kluczem do zrozumienia społecznego nauczania Franciszka jest antropologiczna wizja osoby ludzkiej, w czym zresztą bezpośrednio nawiązuje do chrześcijańskiego personalizmu, a w szczególności do swoich poprzedników: Pawła VI, Jana Pawła II i Benedykta XVI.

"Każda istota ludzka - przypomina - jest zawsze święta i nienaruszalna w jakiejkolwiek fazie swego rozwoju. Jest ona celem samym w sobie, a nigdy środkiem do rozwiązania innych trudności. (...) Sam rozum wystarczy, aby uznać nienaruszalną wartość każdego ludzkiego życia, ale jeśli spojrzymy na nie w świetle wiary, wszelki gwałt zadany osobistej godności osoby ludzkiej wzywa o pomstę przed obliczem Bożym i jest obrazą Stwórcy człowieka" (EG 213). W związku z tym podkreśla, że godność osoby ludzkiej oraz dobro wspólne powinny stać u podstaw wszelkiej polityki i ekonomii.

Neoliberalna utopia

Od początku pontyfikatu, a wcześniej jako Prymas Argentyny, kard. Bergoglio poddawał silnej krytyce współczesny neoliberalizm gospodarczy. Jego zdaniem, światowy system ekonomiczny cechuje poważny błąd, polegający na „bezgranicznej ufności w ślepe siły i niewidzialną rękę rynku”.

„Skutkiem tego – wyjaśnia – jest skupienie bogactw fizycznych, walutowych i informacyjnych w rękach niewielu, co prowadzi do wzrostu nierówności i wykluczenia”. W przemówieniu do ambasadorów z 15 maja 2014 r. wskazywał bez ogródek, że „dzisiaj rządzi często fetyszyzm pieniądza i nieludzka dyktatura ekonomii, a chodzi tu o nowy taniec wokół złotego cielca, podobnie jak opisuje to Biblia”. Z kolei w adhortacji „Evangelii Gaudium” stwierdza jasno: „To jest nieludzki system gospodarczy. Ten system gospodarczy zabija!”.

Warto przy tym zauważyć, że stanowisko Franciszka w tym zakresie nie jest nowością, lecz rozwija on myśl Benedykta XVI, który w swej encyklice społecznej "Caritas in veritate", neoliberalizm gospodarczy poddał równie poważnej krytyce. Benedykt wskazywał, że "fałszywa logika rynku wzmacnia tylko egoistyczne postawy prowadzące do wynaturzeń", a "rynek kierujący się jedynie zasadą równowartości zamienianych dóbr, nie potrafi doprowadzić do jedności społecznej, której zresztą potrzebuje, aby dobrze funkcjonować".

Benedykt XVI - podobnie jak dziś Franciszek - apelował o daleko idącą korektę obowiązującego dziś gospodarczego systemu światowego. "Procesy te - podkreślał w "Caritas in veritate" – pociągnęły za sobą także redukcję sfery bezpieczeństwa socjalnego w zamian za poszukiwanie większych korzyści konkurencyjnych na rynku globalnym, stwarzając wielkie niebezpieczeństwo dla praw pracowników, dla fundamentalnych praw człowieka oraz dla solidarności realizowanej w formach tradycyjnych państwa socjalnego”. Wzywał więc na potrzebę powrotu do wartości etycznych jako fundamentu, bez którego gospodarka nie będzie zdrową. Apelował też o szerszą niż dotąd aplikację zasad pomocniczości i solidarności w wymiarze globalnym. We wspomnianej encyklice wskazywał też na potrzebę kontroli międzynarodowego kapitału, który de facto jest znacznie silniejszy od wielu istniejących państw. Dostrzegał zatem potrzebę stworzenia nowej ponadnarodowej władzy (authority), w ramach światowego systemu zarządzania.

Te wszystkie postulaty twórczo rozwija w swym dyskursie papież Franciszek. Oceniając współczesny kryzys finansowy, który - jego zdaniem - podważył fundamenty neoliberalnej gospodarki, papież przypomina, że ma on znacznie głębsze podłoże: w kryzysie etycznym i antropologicznym. Dlatego zwracając się do uczestników Światowego Forum Ekonomicznego w Davos w styczniu 2014 r. zastrzegał, że „sam rozwój ekonomiczny nie wystarczy – niezbędna jest transcendentna wizja osoby”.

Szczególną jego troskę budzi to, że „kryzys najbardziej dotyka tych, którzy najmniej posiadają: ludzi ubogich i pozbawionych opieki, emerytów, drobnych przedsiębiorców, producentów, sprzedawców a także pracowników o najniższym wynagrodzeniu”. Dlatego apeluje o odrodzenie solidarności, będącej jednym z fundamentów porządku społecznego. Przestrzega też - analogicznie jak Benedykt XVI - przed demontażem państwa zaangażowanego socjalnie.

Sposób widzenia liberalizmu gospodarczego Franciszka jest znacznie bardziej pesymistyczny niż Jana Pawła II. Papież Wojtyła w encyklice „Centesimus annus” z 1991 r., choć dostrzegał niebezpieczeństwa ze strony pozbawionej kontroli gospodarki rynkowej, żywił nadzieję, że możliwa jest synteza liberalizmu gospodarczego z konserwatywnym katalogiem wartości i pewnym typem wrażliwości społecznej, co uprawnia do jego akceptacji z moralnego punktu widzenia. Nadziei tej nie podzielał już Benedykt XVI, co jasno wyraził w swej encyklice społecznej, a Franciszek pod adresem dominującego obecnie systemu, który zdominował światową gospodarkę kieruje ostrą, bezpardonową krytykę.

Ekonomia odrzucenia

Współczesny neoliberalizm gospodarczy rodzi – zdaniem Franciszka - ekonomię odrzucenia. "W obecnej sytuacji musimy powiedzieć NIE ekonomii odrzucenia, która wzywa do pogodzenia się z wykluczeniem tych, którzy żyją w absolutnym ubóstwie. Odrzucane są dzieci (więcej osób umiera niż się rodzi), odrzucane są osoby starsze, a wykluczani są ludzie młodzi. Osoby, która nie wytwarza, wyklucza się na sposób: użyj i wyrzuć” - przekonywał podczas wizyty w Turynie w czerwcu 2015 r.

Przypominał wówczas, że "jesteśmy wezwani, aby powiedzieć zdecydowane NIE bałwochwalstwu pieniądza, które popycha do wejścia za wszelką cenę w grono nielicznych, którzy pomimo kryzysu wzbogacają się, nie przejmując się tak wieloma ludźmi, którzy stają się coraz ubożsi, niekiedy, aż do poziomu głodu".
 

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama