Papież Franciszek wyruszył w niedzielę rano w podróż do Ekwadoru, Boliwii i Paragwaju. Druga pielgrzymka do Ameryki Płd., po wizycie w Brazylii przed dwoma laty, uważana jest za prawdziwy maraton dla papieża: to siedem dni podróży, pięć Mszy dla wiernych, 15 przemówień.
Pokój, ekologia, zrównoważony rozwój, sprawiedliwość społeczna - to główne hasła pielgrzymki, najdłuższej z dotychczasowych. Zauważa się, że jej program dokładnie odzwierciedla priorytety pontyfikatu papieża z Argentyny, koncentrującego swą uwagę na peryferiach świata. Wybrał trzy mniejsze kraje kontynentu, mniej obecne na scenie międzynarodowej, z doświadczeniem dyktatur w XX wieku i wcześniej dominacji hiszpańskiej.
We wszystkich tych krajach, które odwiedzał także Jan Paweł II, dominują katolicy; stanowią oni od 82 do 93 procent ludności.
Pierwszym etapem papieskiej podróży będzie wstrząsany konfliktami społecznymi Ekwador, który w 2008 roku ogłosił bankructwo i od tego czasu żyje głównie na kredyt. Do stolicy tego kraju, Quito, Franciszek przyleci w niedzielę późnym wieczorem naszego czasu. Na lotnisku powita go lewicowy prezydent Rafael Correa. Do 2005 roku był on ministrem finansów, który ustąpił ze stanowiska na tle głębokiego sporu z Międzynarodowym Funduszem Walutowym i Bankiem Światowym. Najważniejszym wydarzeniem dwudniowej wizyty w Ekwadorze będzie wtorkowa msza w stołecznym Parku Dwusetlecia.
Etap drugi pielgrzymki to Boliwia. Zaraz po wylądowaniu, w drodze do miasta La Paz papież zatrzyma się w miejscu nad rzeką Choqueyepu, gdzie 21 marca 1980 roku bojówkarze ze zbrojnego ramienia krwawego reżimu zamordowali jezuitę Luisa Espinala Campsa. Zginął on trzy dni przed zamachem na arcybiskupa z Salwadoru Oscara Arnulfo Romero, którego beatyfikacja odbyła się w maju tego roku. Watykaniści zwracają uwagę na szczególnie ważną dla papieża z Argentyny symbolikę obu tych tragicznych wydarzeń w życiu Kościoła z czasów rządów dyktatur w Ameryce Południowej.
Oczekuje się, że to właśnie w Boliwii zabrzmią w przemówieniach Franciszka najmocniejsze społeczne apele o sprawiedliwość, walkę z ubóstwem i wykluczeniem, a także o ochronę środowiska naturalnego.
Papieża powita prezydent Evo Morales, syn hodowców koki i lider ruchu ludowego, który zdołał ograniczyć skrajne ubóstwo w swoim kraju. Największe zainteresowanie wywołuje zapowiedziany na czwartek w Santa Cruz udział Franciszka w zakończeniu II światowego spotkania ruchów ludowych. Pierwsze odbyło się w zeszłym roku w Watykanie, z udziałem Moralesa.
Ostatnim krajem, który odwiedzi papież, będzie Paragwaj. Tam spotka się między innymi z najuboższą ludnością z peryferii stolicy - Asuncion. Odprawi mszę w miejscu, gdzie Jan Paweł II kanonizował w 1988 roku Rocha Gonzáleza de Santa Cruz (1576-1628), jednego z twórców państwa jezuickiego w Paragwaju w XVI wieku.
Do Rzymu papież powróci 13 lipca.
Zobacz też artykuł o chrześcijaństwie w Ekwadorze, Kościół w kraju „na równiku”
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.
Ojciec święty w przesłaniu do uczestników spotkania pt. „Dobro wspólne: teoria i praktyka”.