Oburzali się krytycy, gdy Ksiądz Blachnicki mówił o pustyni. Jak można w katolickim kraju, przy pełnych kościołach...?
„Jedną z najpoważniejszych pokus tłumiących zapał i odwagę jest poczucie przegranej, przemieniające nas w niezadowolonych i rozczarowanych pesymistów o posępnej twarzy. Nikt nie może podjąć walki, jeśli nie wierzy w zwycięstwo. Kto zaczyna bez ufności, stracił wcześniej połowę bitwy i zakopuje własne talenty” (EG 85)
Nie chodzi o lansowanie upartego brzdąca, stawiającego opór dla zasady nie, bo nie. Nie chodzi także o konstrukcję logiczną, mającą ze słów zbudować mało komu przydatny twór. Chodzi o coś, co pozwala człowiekowi nie tylko trwać, ale przede wszystkim iść, stawiać na rozwój, umiejętnie pokonywać przeszkody. Przełóżmy to na język praktyki.
Po wypadku i przebytej operacji wylądowałem w jednej ze znanych miejscowości uzdrowiskowych na rehabilitacji. W gronie nowych znajomych dwóch było po urazach kręgosłupa szyjnego. Podobne urazy, zupełnie inne osobowości. Również inne nastawienie do leczenia. Zapał i rezygnacja. Zapał kogoś, komu powiedziano, że do końca życia nie podniesie się z łóżka i rezygnacja mimo szans na realną poprawę. Do końca życia nie zapomnę morderczego wysiłku Tomka i tego przeszywającego sanatorium okrzyku radości, gdy po kilku miesiącach stawiał w aparatach pierwsze kroki. Niemożliwe stało się możliwym. Wiara w Boga, w siebie? Owszem, ale i godziny ćwiczeń, walka z bólem, umiejętność cieszenia się nawet w niewielkiego sukcesu. A wystarczyło tylko raz powiedzieć nie dam rady…
Michałek. To był jeden ze zwariowanych pomysłów. Zabrać na oazę dzieci niepełnosprawne w czasach, gdy nikt jeszcze nie mówił o integracji. W dodatku zabrać na piętnaście dni dziecko autystyczne. Umówiliśmy się z rodzicami, że zrobimy wszystko, by wyjazd nie był dla niego kolejną traumą. Dlatego pojechał pod opieką siostry, a w przypadku kłopotów z aklimatyzacją w nowym środowisku miał wrócić do domu. Pewnie by do tego doszło, gdyby nie zaprzężony w konia wóz, który pojawił się przed domem. Michałek zmienił się w mgnieniu oka, niemalże dostał zadyszki i przybiegł pytając. Mogę? Również w mgnieniu oka zorientowaliśmy się, że to jedyna i niepowtarzalna szansa. Oczywiście możesz…
Mogę. Niepełnosprawność nie siedzi w rękach, nogach, siedzi w głowie – powtarza często Jasiek Mela. Nie muszę, mogę – powtarza często narciarz filozof, czyli Maciek Kot.
Oaza. Oburzali się krytycy, gdy Ksiądz Blachnicki mówił o pustyni. Jak można w katolickim kraju, przy pełnych kościołach, mając tyle powołań, mówić o pustyni duchowej. Prorok, jak to zwykle bywa, wyprzedził swój czas. Pan dał mu zdolność widzenia tego, co dla innych było zakryte. Oaza to miejsce, gdzie wędrowiec może odpocząć w cieniu palm, napić się wody i nabrać sił przed następnym etapem wędrówki przez pustynię. Papież Franciszek mówi o osobach-amforach, dającym pić innym. Cóż po amforze bez wody? Cóż po oazie, skoro jej mieszkańcy odradzają dalszą wędrówkę?
Nie dla nie. Nie dla "niezadowolonych i rozczarowanych pesymistów o posępnej twarzy". Tak dla mogę. Tak dla dam radę. Chociaż boli. Chociaż nie ma natychmiastowych efektów. Chociaż miesiącami i latami trzeba czekać na owoce. Pamiętając, że sukces nie jest żadnym z imion Boga (Martin Buber).
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Tarek Mitri, wicepremier Libanu przed pielgrzymką Leona XIV do tego kraju.
Papieska pielgrzymka do Turcji zaplanowana jest na 27–30 listopada.
Papieska pielgrzymka do Turcji zaplanowana jest na 27–30 listopada.
Papież nie kontynuował jubileuszowego cyklu katechez, a tę poświęcił Nostra aetate.