W północnoindyjskim stanie Meghalaya blisko 70 tys. dzieci naraża życie w prymitywnych kopalniach.
Niepełnoletni robotnicy pracują w nieludzkich warunkach po 12 godzin dziennie. W podziemiach nie ma wentylacji, brakuje także szalunków, które zapobiegałyby zawaleniu się korytarzy. Zazwyczaj kopalnia ma tylko jedno wejście, a robotnicy nie dostają ubrań ani kasków ochronnych.
Dzięki drobnej budowie ciała jedynie dzieci mogą przemieszczać się wąskimi korytarzami kopalni. Dlatego niejednokrotnie zarabiają więcej niż dorośli i utrzymują ze swojej pracy rodzinę.
W komunikacji medialnej będzie teraz jak włoski, angielski czy hiszpański.
Głód bywa dziś już traktowany jako coś w rodzaju „muzyki w tle”, do której się przyzwyczailiśmy.
To nie tylko wydarzenie religijne, ale też publiczne świadectwo wiary.
Przyszły papież jeździł konno podczas swej wieloletniej posługi w Peru.