"Kubo, otwórz serce na Ewangelię!"

Dziękując Kubańczykom za gościnność, Papież w przemówieniu pożegnalnym podkreślił, że przybył do nich jako świadek Chrystusa otwierającego perspektywy nadziei.

Wskazał, że droga, jaką proponuje On ludziom, w niczym nie ogranicza prawdziwego rozwoju, ale jest jego głównym czynnikiem. Życzył, by Chrystusowe światło pomogło wszystkim na Kubie w umocnieniu zgody i rozwijaniu swych najszlachetniejszych wartości. To na nich „można budować społeczeństwo o szerokich horyzontach, odnowione i pojednane”.

„Niech nikt nie będzie pozbawiony możliwości włączenia się w to pasjonujące zadanie z powodu ograniczenia podstawowych swobód ani nie czuje się od niego zwolnionym przez zaniedbanie czy brak środków materialnych. Sytuacja ta pogarsza się, gdy restrykcyjne sankcje gospodarcze nałożone spoza kraju ciążą negatywnie na jego ludności – powiedział Papież. – Kończę tu moją pielgrzymkę, ale nadal żarliwie będę się modlił, byście kontynuowali swą drogę, a Kuba była domem dla wszystkich Kubańczyków, gdzie współistnieją sprawiedliwość i wolność w atmosferze pogodnego braterstwa. Poszanowanie i rozwijanie wolności, która tętni w sercu każdego człowieka, są konieczne, by prawidłowo odpowiedzieć na fundamentalne wymogi jego godności i budować w ten sposób społeczeństwo, w którym każdy czułby się niezastąpionym twórcą przyszłości własnej oraz swej rodziny i ojczyzny”.

Papież wskazał na potrzebę zrozumienia i współpracy w życiu społecznym, w skali krajowej i międzynarodowej. Należy eliminować postawy sztywne i jednostronne punkty widzenia. Ewentualne spory i trudności winno się rozwiązywać w cierpliwym i szczerym dialogu.

„Kubo, ożyw w sobie wiarę ojców. Zaczerpnij z niej siłę do budowania lepszej przyszłości. Zaufaj obietnicom Pana. Otwórz serce na Jego Ewangelię, by autentycznie odnowić życie osobiste i społeczne” – wołał w Hawanie Benedykt XVI.

W drodze na lotnisko w Hawanie Ojca Świętego żegnały rzesze Kubańczyków. Wierni towarzyszyli zresztą Papieżowi w czasie całej podróży. Zdaniem pracującego w tym kraju salezjanina ks. Dariusza Iżykowskiego m.in. to pokazuje, jak wielka zmiana zaszła na Kubie w ciągu ostatnich lat i że bezsprzecznym protagonistą tych przemian jest Kościół.

„Kiedy 14 lat temu na Kubę jechał Jan Paweł II, ludzie oglądali go i słuchali, ale w domach, bo się bali. A w tej chwili ulice były pełne. To jest efekt dwuletniej pracy misyjnej całego Kościoła kubańskiego, który naprawdę dobrze się do tej wizyty przygotował” – podkreśla ks. Iżykowski. Misjonarz dodaje, że przesłanie Benedykta XVI jest bardzo nośne. „Głównie jest to przesłanie nadziei, bo Kuba czeka na nadzieję. Są też w nim te wszystkie wyzwania, o których Papież mówił, a przed którymi stoi cały naród, m.in. te dotyczące życia społecznego. Benedykt XVI odwołuje się do Chrystusa. To Chrystusa, jako prawdę i model życia, proponuje katolikom i całemu społeczeństwu kubańskiemu. Wyraźnie też całemu społeczeństwu Papież proponuje Kościół katolicki i udowadnia, że jest on w stanie podołać stojącym przed nim wyzwaniom. Druga ważna rzecz to ta, że Ojciec Święty przyjechał na Kubę w świetnym czasie: kiedy Kościół jest przebudzony, kiedy naród patrzy na Kościół. W tej chwili na Kubie Kościół katolicki jest protagonistą wszelkiego życia, bo w kraju tak naprawdę nic się nie dzieje. Ta pielgrzymka będzie impulsem wiary na Kubie” – podkreśla ks. Iżykowski.

Z powodu deszczu ceremonia pożegnalna odbyła się nie na płycie, lecz w budynku lotniska w Hawanie. Z tego samego powodu zrezygnowano z odegrania hymnów i obecności kompanii reprezentacyjnej. Benedykta XVI żegnał prezydent Kuby, który podkreślił, że pielgrzymka przebiegła w klimacie wzajemnego zrozumienia. „Jesteśmy świadomi, że pełnej godności człowieka nie buduje się jedynie na bazie materialnej, ale również na takich wartościach duchowych, jak szczodrość, solidarność, sprawiedliwość, altruizm, wzajemne poszanowanie, szczerość i przylgnięcie do prawdy” – mówił żegnając Papieża Raúl Castro.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama