Miliony ludzi uczestniczących w pielgrzymce podniosło się i zrozumiało, jak wielu ich jest, a szczątkowe organizacje opozycyjne wykorzystały to i poprowadziły obudzony naród przez strajki i protesty do zwycięstwa.
W czasie gdy Papież przybywał do Polski, byłem w bardzo trudnym położeniu. Wcześniej zostałem zwolniony z pracy. Zatrudnił mnie inny zakład. Pracowałem tydzień, może dwa... Nie było żadnych szans, żebym dostał przepustkę i mógł wyjechać na spotkanie z Ojcem Świętym. Bezpieka by się na to nigdy nie zgodziła. Dlatego mogłem papieską wizytę oglądać tylko w telewizji. Wiedziałem już wtedy, że zaczął się przełomowy okres w naszej historii, choć nie wiedziałem jeszcze, na czym ten przełom będzie polegać. Czułem, że nadchodzi koniec pewnej epoki, a te wydarzenia nie mogą przejść bez echa.
W tamtych czasach komuniści nie pozwalali nam się zjednoczyć, stale nas rozbijali. Były prowadzone różne działania, ale nie były zgrane. Ojciec Święty dokonał zjednoczenia. Miliony ludzi uczestniczących w pielgrzymce podniosło się i zrozumiało, jak wielu ich jest, a szczątkowe organizacje opozycyjne wykorzystały to i poprowadziły obudzony naród przez strajki i protesty do zwycięstwa. Gdyby nie potrafiły tego wykorzystać, byłoby tak jak na Kubie – komunizm dalej by istniał. Na nasz polski sukces złożyły się właśnie takie czynniki jak słowo papieża, obudzony naród i działalność organizacji, które go dalej poprowadziły. Słowo zamieniliśmy w ciało.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.
Ojciec święty w przesłaniu do uczestników spotkania pt. „Dobro wspólne: teoria i praktyka”.