Dominikanie z Wikariatu Rosji i Ukrainy mają na Ukrainie pięć klasztorów: w Kijowie, Lwowie, Jałcie, Czortkowie i Fastowie. Przełożonym wikariatu jest polski dominikanin, o. Jacek Dudka z kijowskiego klasztoru. „Wzięliśmy stoły i idziemy na Majdan” – napisał nam we czwartek wczesnym popołudniem esemesem, gdy udało nam się z nim skontaktować.
O. Dudka chodzi na Majdan i odmawia różaniec w intencji pokoju na Ukrainie. Także inni mieszkańcy kijowskiego klasztoru codziennie wspierają protestujących, niektórzy tam nocują.
Jeden z braci, Ukrainiec o. Petro Blog został nawet nieformalnym kapelanem jednej z sotni Samoobrony. Protestującym rodakom rozdał tysiące obrazków z podobizną patrona Ukrainy i Kijowa – św. Michała Archanioła i tekstem: „Święty Michale Archaniele, pomagaj nam!”.
Kijowscy dominikanie opowiadają, że towarzyszy im „wielkie poczucie bólu i bezradności”. 18 lutego Berkut spalił kaplicę na Majdanie, gdzie wspierali duchowo protestujących Ukraińców.
„Trzeba się modlić i nie dać się zwyciężyć złu, ale zwyciężać dobrem i braterską miłością” – mówił po dotarciu na Majdan o. Dudka. Opowiadał jednocześnie, że gdy z nami rozmawia, snajperzy wciąż strzelają do przypadkowy ludzi: w głowę, szyję i serce.
W odpowiedzi na apel ukraińskich dominikanów przełożony Polskiej Prowincji Zakonu Kaznodziejskiego, o. Paweł Kozacki wraz z obradującymi na kapitule w Krakowie braćmi wydał zarządzenie, by we czwartek lub piątek we wszystkich klasztorach dominikańskich w Polsce odprawiono msze święte w intencji pokoju na Ukrainie. Polscy dominikanie będą modlić się także za pracujących w tym kraju swoich współbraci.
Armenia, Papua-Nowa Gwinea, Wenezuela i Włochy – z tych krajów pochodzi siedmioro nowych świętych.
Ojciec Święty spotkał się z uczestnikami Jubileuszu Romów, Sinti i Wędrujących Społeczności.
Małżeństwo to jedno z najszlachetniejszych powołań człowieka.
Syn zmarł 18 lat temu, „lecz wydaje się, jakby to było wczoraj”.
"Niech z waszych rodzin, wspólnot parafialnych i diecezjalnych płynie przykład miłości..."
W komunikacji medialnej będzie teraz jak włoski, angielski czy hiszpański.
Głód bywa dziś już traktowany jako coś w rodzaju „muzyki w tle”, do której się przyzwyczailiśmy.