Syria rozpoczęła powolne zstępowanie do piekieł – tak sytuację w tym kraju ocenił nuncjusz apostolski w Damaszku
Abp Mario Zenari zwrócił uwagę nie tylko na dewastacje materialne, ale również na poranione w tym konflikcie serca Syryjczyków. W jego przekonaniu wszystko to wpływa na dezintegrację duszy społeczeństwa, grożąc wybuchem nienawiści między różnymi frakcjami tego konfliktu, który może trwać przez dziesięciolecia. Watykański dyplomata wyraził jednak nadzieję na pokój w Syrii.
Niemniej jego niepokój budzi użycie w tym konflikcie dzieci służących jako „żywe tarcze” lub „młodociani żołnierze”. Jego zdaniem przestępstw tych dopuszczają się zarówno rebelianci, jak i wojska reżimu Asada. Obroną syryjskich dzieci winna zająć się ONZ, ponieważ są to zbrodnie nie do przyjęcia – zaapelował nuncjusz w Damaszku. Duży niepokój budzi również wojna propagandowa, której skutkiem jest dezinformacja.
Znakiem nadziei papieski dyplomata nazwał inicjatywę międzyreligijną, która narodziła się w mieście Homs. Powstało tam ugrupowanie „Mussalaha” – pojednanie. Ta oddolna inicjatywa ma strony konfliktu uczyć dialogu. Są w nią zaangażowani chrześcijanie i muzułmanie. Pomysł ma być realizowany w innych miastach Syrii. Obecnie grupa zaangażowała się w poszukiwanie ofiar wojny, uwalnianie zakładników oraz rozbrojenie rodzin i lokalnych ugrupowań. Zdaniem watykańskiego dyplomaty tylko dialog może prowadzić do realnych rezultatów. Abp Zenari zaapelował do państw chrześcijańskich i wspólnoty międzynarodowej, by nie izolowały Syrii.
Aby przywódcy narodów byli wolni od pokusy wykorzystywania bogactwa przeciw człowiekowi.
„Jakość życia ludzkiego nie zależy od osiągnięć. Jakość naszego życia zależy od miłości”.
Znajduje się ona w Pałacu Apostolskim, w miejscu dawnej Auli Synodalnej.
Bp Janusz Stepnowski przewodniczył Mszy św. sprawowanej przy grobie św. Jana Pawła II.
Jest ona porównywalna z popularnością papieża Franciszka z pierwszego okresu jego pontyfikatu.