Papieżu Franciszku,powiedz co wiesz o sprawie McCarricka,a potem możesz sobie milczeć...te oskarżenia są zbyt poważne i wywołują bardzo duże zamieszanie wśród wiernych,żeby tak po prostu milczeć...Te rozważania Franciszka na temat milczenia Jezusa,z całym szacunkiem,odnoszą się jednak do zupełnie innej sytuacji...Tylko Prawda może nas wyzwolić...
DO BATRAHE, jeżeli ktoś zwraca mi po prostu uwagę, że źle robię, wtedy widzę że zależy mu na moim dobru. Ale gdy ktoś mnie obraża i pisze na mój temat kłamstwa, wtedy mam podstawy uważać, że jest do mnie wrogo nastawiony. A o Franciszku napisano wiele obraźliwych i nieprawdziwych rzeczy (jeszcze przed sprawą Vigano).
Przykładów jest mnóstwo. Na polskim poletku jest to głównie hejt internetowy (oraz głupie teksty niektórych publicystów - np. słynna swego czasu wypowiedź Rafała Ziemkiewicza, w której nazwał papieża "idiotą", na pewno o niej słyszałeś. Papiezowi insynuuje się marksizm i herezję, na forum wpolityce.pl można przeczytać gorsze zarzuty, których nie przytoczę. Są pod artykułem na tej stronie i najbardziej obrzydliwa opinia jest w rubryce "najlepsze komentarze". https://wpolityce.pl/kosciol/393349-papiez-franciszek-ostrzega-wiernych-nie-wolno-zblizac-sie-do-diabla-ani-z-nim-rozmawiac. to tylko kropla w morzu. W innych krajach wykorzystywano np. zdjęcie ze spotkania papieża z osobami głuchoniemymi, na których pokazuje znak migowy "kocham cię" - niektórzy twierdzili, że papież pokazuje znak szatana. Przykłady można jeszcze mnożyć, ale nie sądzę, żeby było to konieczne.
Sęk w tym ze poszczególne episkopaty które kolejno wypowiadają się w obronie papieża i zarazem przeciwko "władzy, honorom i ostentacji" (jakby o to w tej sprawie chodziło) - no nie milczą właśnie. Odnoszę wrażenie że milczenie papieża jest właśnie czasem danym na jego obronę. Ale na Boga : nie chodzi chyba o to żeby ulepić swój obóz stronników tylko żeby wyciąć źródło zgorszenia w Kościele, czyż nie ?
Pojawiła się druga Batrahe, jak widzę. Nie pisałam komentarza z godziny 13:23. Komuś chyba brakuje argumentów i ucieka się do takich akcji. Droga redakcjo, mały apel - może lepiej będzie, jeśli komentowanie wiadomości o Franciszku będzie dostępne tylko dla zalogowanych?
Kłamstwo i mataczenie. Nie ma żadnego milczenia, tylko idzie zmasowany atak na abp. Vigano. Biskup, który posłuchał wezwania do oczyszczenia Kościoła z homoseksualistów jest teraz oskarżany o dzielenie Kościoła i wywoływanie skandalu. W głowie się nie mieści taka Obłuda.
Biskup który posłuchał wezwania do oczyszczenia Kościoła chce oczyścić Kościół z tego który to wezwanie wystosował, czy aby na pewno nie jest to zemsta, może za to wezwanie właśnie...
Trudno się nie zgodzić z tym rozważaniem, jednak warto, myślę, zauważyć też, że ono po prostu nie wyczerpuje tematu oskarżeń i milczenia, bo np: czy ten, kto stawia jakieś zarzuty, jest zawsze pozbawionym dobrej woli oszczercą?
"Franciszek podkreślił, że scena ta uczy nas zachowania w obliczu sytuacji, gdy ludzie nie dostrzegają prawdy."
Tak, gdy nie dostrzegają prawdy, gdy oskarżają bezpodstawnie. Pan Jezus jednak nie popełnił żadnego grzechu, nie krył przestępców, nie uwolnił z krzyża sprawiedliwie skazanych łotrów, nie był z nimi w zmowie, nie zaniedbał swoich obowiązków.
Zatem porównywanie porównywanie się z nim w sytuacji ewidentnego promowania i krycia s..tów jest naprawdę nie na miejscu. Pismo Święte, Księga Powtórzonego Prawa, która jest wykładnią prawa naturalnego, mówi wielokrotnie: Usuniesz zło spośród siebie, a sodomię nakazuje karać śmiercią.
Czasami milczenie może być najlepszym wyjściem. Czy w tym przypadku tak jest? Nie wiadomo, może lepiej byłoby bardziej jasno odnieść się do tez Vigano. Warto jednak uświadomić sobie, że nie o wszystkim wiemy i być może faktycznie milczenie jest tutaj własnie tym najlepszym rozwiązaniem. A ataki na papieża są przerażające.
Nie ataki, lecz prośby o wyjaśnienie lub zajęcie stanowiska w spr. najważniejszych (Dubia, list wiernych). Zauważ, że za Franciszka rośnie w Kościele niepokój i zdezorientowanie. Ja jestem przerażony tą "rewolucją".
Gdyby chodziło tylko o prośby, to nie byłoby to przerażające. Jaki jest stosunek pewnych grup do Franciszka można zobaczyć, czytając komentarze pod artykułami na temat sprawy Vigano i nie tylko (bo ta agresja zaczęła się już wczesniej).
Akurat jeśli chodzi o dubia, to dobrze, że Franciszek je "olał". Dubia były perfidną próbą zapędzenia papieża w kozi róg. Na pytania trzeba odpowiadać "tak" lub "nie", bez komentarza teologicznego, zaś same pytania były skonstruowane w taki sposób, że odpowiedzi tak/nie nie rozjaśniały sprawy, tylko miały na celu udowodnić racje biskupów, którzy je pisali. To tak jak z pytaniem "czy przestałeś bić żonę". Odpowiesz "nie", to znaczy, że bijesz nadal, odpowiesz "tak", to znaczy, że biłeś w przeszłości. Odpowiedzi "nigdy nie biłem" nie można udzielić.
@DD, wyjaśnij więc nam kwestie zawarte w Dubiach tak, aby ominąć to, co uznajesz w nich za niewłaściwe, a odnieść się do sedna, bez ograniczania się do tak/nie. Ktoś zabrania? Kard. Mueller podał np. kiedyś interpretację, która, na ile się orientuję, nie zaprzeczała również Dubiom. Nie pamiętam jednak, aby spotkała się ona z jakimś poważnym odbiorem. O co więc chodzi? Co ma sobie pomyśleć przeciętny katolik? Trwać w jakimś zawieszeniu patrząc, jak w wielu miejscach stosowana jest w tym samym czasie metoda faktów dokonanych?
no a co ma do wyboru...zaczać odpowiadać na oskarżenia? - jeszcze znajdzies się jakaś taśma na której wyjdzie że mija sie z prawdą... jeżeli jest winny to jedyne co może zrobić to milczeć bo w każdej innej sytuacji może się skompromitować..
Puste rozumowanie. Widać jaki duch się za tym kryje... Przykro mi sanktum, ale to o tobie... szukasz skandalu wygląda na to... I skup się na swoich grzechach, zamiast grzechach Papieża...
Z drugiej strony tylko winny się tłumaczy. Jak ktos jest przekonany o Twojej winie to nie masz jak go przekonać, że jest inaczej. Czasem nawet jak sąd oczysci Cię z zarzutu to nie wszystkich to przekona. Jak Papierz ma udowodnić, że jakieś tam decyzję personalne podjął samodzielnie? Co by Ciebie np. przekonało? Głos z nieba?
Powinno się raz na zawsze wyjaśnić wszystkie wątpliwości dotyczące pedofilii. Wyłapać wszystkich przestępców zdjąć ich ze stanu kapłańskiego lub wykluczyć z zakonów i oddać w ręce wymiarów sprawiedliwości w każdym kraju. Tego typu przestępstwo powinno być karane z jak największą surowością. Jednocześnie należy zobowiązać wszystkie ofiary do bezzwłocznego zgłaszania wszelkich tego typu zachowań i starannie badać czy to prawda czy pomówienie. W przypadku prawdy - moje przemyślenie na początku postu, a w przypadku pomówienia - wysoka kara dla pomawiającego. Kościół musi być raz a dobrze oczyszczony z tego potwornego zjawiska bo inaczej będziemy oglądać spektakularny upadek naszej religii. Ucierpią jak zwykle nie ci, którym się to należy, ale ci, którzy z pokorą służą innym.
Tu chodzi o dwie sprawy. Owszem, bardzo ważne jest, by ofiary nie bały się zgłaszać skarg w tak strasznie wstydliwych sprawach. Niestety, nie ma tu dobrych wiadomości, gdyż np. kard. Maradiaga zbeształ kleryków za ujawnienie istnienia homoseksualnej subkultury w seminarium. Wiadomość ze strony https://www.lifesitenews.com/blogs/pope-francis-top-reform-cardinal-slams-seminarians-for-exposing-homosexuali. Wiadomość tę podał jeszcze w lipcu Edward Pentin z NCR. Druga kwestia to właśnie krycie winnych, którzy są bliskimi znajomymi, kolegami czy przełożonymi. Czy my sami w podobnej sytuacji zachowujemy się odważnie? Jest pewna propozycja, bazująca właśnie na fakcie ludzkiej słabości: dymisjonować z zasady wszystkich znajomych, bezpośrednich przełożonych czy może nawet bezpośrednich podwładnych osoby, której udowodniło się niemoralne zachowanie, oczywiście w sytuacji, gdy sprawa nie została zgłoszona odpowiednio szybko. Może przyjęcie takiej zasady wymusiłoby na otoczeniu szybką reakcję.
"Chęć skandalu i dzielenia można pokonać tylko milczeniem i modlitwą". Czyli inaczej mówiąc, robić można najohydniejsze rzeczy pod osłoną ciemności, ale skandalem jest wyjawiać je i takie zachowania wyjawiające najohydniejsze czyny, należy uważać za dzielące.
Jeszcze jedna refleksja: wszyscy inni powinni milczeć, ale nie papież i inne osoby oskarżone. Milczeć nie mogą też świadkowie. Milczenie przystoi w obliczu oskarżeń, które w oczywisty sposób są tylko atakiem i których nawet nie da się zweryfikować, np. "ktoś tam nie jest patriotą", "ktoś tam jest bez serca", "ktoś tam żyje tylko dla pieniędzy", "ktoś tam jeździ maybachem za ukradzione pieniądze" itp.
Wiara katolicka opiera się na czci Trójcę Świętą, a nie księży czy takich czy innych hierarchów. Dlaczego tak mało piszecie o skandalach w Kościele? Już więcej dobrej roboty w tej sprawie (choć nieświadomie) robią media antykatolickie. Chrystus Pan nie wahał się gniewać na niewierne elity religijne. Wśród mediów chrześcijańskich tematu nie boi się chyba tylko portal PCH24.
skandali by nie było gdyby na etapie seminariów ktoś kiedyś nie zrobił bardzo złej rzeczy tj. przyjmowanie wszystkich jak leci nawet tych z widocznymi "nieregularnościami" nie korygując ich w trakcie "formacji" ani nie odsiewając, jak ktoś ewidentnie tkwił nadal w swoich skłonnościach, chodziłoby o jasny komunikat, że tacy nie mają czego szukać w szeregach duchowieństwa, a nie że jakoś to będzie, gdzieś go upchną, natomiast z samej góry i od tego całego Franciszka idzie właśnie komunikat przeciwny, że się starzy księża temu dziwią, robienie wielkich afer jak już jest "po ptokach" dużo nie poprawia
a pierwsza taka większa historia dotyczyła przeora Kotnisa z Jasnej Góry oraz podesłanych mu kleryków w latach 70-tych i niestety mało chlubnego wkłady Jana Pawła II do rozwiązania tematu
Jest drobna różnica pomiędzy milczeniem, a publiczną zachętą dla dziennikarzy aby zweryfikowali zarzuty.
Milczenie to po prostu odpowiedź - brak komentarza. I to konsekwentna odpowiedź. A tak mamy spekulacje medialne okraszane wypowiedziami hierarchów. Jedni Papieża bronią inni oskarżają. Zamęt, dezorientacja i na końcu odejście wiernych z Kościoła.
mam wrażenie, że od początku w tym pontyfikacie o to chodzi, właściwie nic nie wypływa z autentycznej troski co rusz dezorientacja, chaos czy pozoranctwo, wydaje mi się, że obecny papież nie tyle nie rozumie Europy jej problemów czy specyfiki co właściwie nienawidzi i chce zaszkodzić, kiedyś się papieżowi wymsło, że nie jest renesansowym księciem co najmniej jak bolszewicy przekonani o swojej lepszości i misji dziejowej, a to w takim razie trzeba było zostać robolem co innych nienawidzi, że jest tylko robolem a nie pchać się do Watykanu
Tak, gdy nie dostrzegają prawdy, gdy oskarżają bezpodstawnie. Pan Jezus jednak nie popełnił żadnego grzechu, nie krył przestępców, nie uwolnił z krzyża sprawiedliwie skazanych łotrów, nie był z nimi w zmowie, nie zaniedbał swoich obowiązków.
Zatem porównywanie porównywanie się z nim w sytuacji ewidentnego promowania i krycia s..tów jest naprawdę nie na miejscu. Pismo Święte, Księga Powtórzonego Prawa, która jest wykładnią prawa naturalnego, mówi wielokrotnie: Usuniesz zło spośród siebie, a sodomię nakazuje karać śmiercią.
Kościół musi być raz a dobrze oczyszczony z tego potwornego zjawiska bo inaczej będziemy oglądać spektakularny upadek naszej religii. Ucierpią jak zwykle nie ci, którym się to należy, ale ci, którzy z pokorą służą innym.
Milczenie to po prostu odpowiedź - brak komentarza. I to konsekwentna odpowiedź. A tak mamy spekulacje medialne okraszane wypowiedziami hierarchów. Jedni Papieża bronią inni oskarżają. Zamęt, dezorientacja i na końcu odejście wiernych z Kościoła.