By móc rozeznawać potrzebny jest dar samodzielnego myślenia, wnioskowania, dążenia do poznania prawdy, by móc rozróżnić dobrego ducha od złego. Niestety w większości katolicy samodzielnie nie chcą myśleć przyjmują co im nakazują autorytety a to może być ze szkodą dla Katolicyzmu i niestety i całego Chrześcijaństwa. Chrześcijanina winien cechować Duch Mądrości, Zdrowego Rozsądku, Odwagi by móc powiedzieć, że ta nauka jest niedobra a ta właściwa. Te czyny zdradzają złego ducha a te nie. Pan Jezus w Świątyni, gdzie odbywały się zakupy, handle, inne niegodne rzeczy był stanowczy, wyraźnie uniósł się gniewem i pogonił towarzystwo. Tak i teraz musimy walczyć ze złymi ludźmi, złymi autorytetami poza Kościołem i niestety w Kościele, złe złymi praktykami religijnymi, musimy mieć wzgląd na politykę, nie możemy przyjąć w niczym biernej postawy. Mamy rozeznawać i przejść do czynu w Duchu Bożym. Nie rozeznawanie to postawa bierna - bardzo niedobra i ze szkoda dla Chrześcijaństwa.
Zamętu i dezorientacji nie ma końca... Teraz każde odstępstwo od nauczania Ewangelii będzie można sprytnie wytłumaczyć "otwartością na niespodzianki Ducha świętego", zaś trzymanie się wierne tego, co Kościół zawsze nauczał będzie "grzechem opierania się Duchowi świętemu " (jest taki grzech?) oraz "popadnięciem w stagnację, surowość i zamknięcie serca".
No do tej pory każde odstępstwo tłumaczono TRADYCJĄ. Droga tradycjo, TRADYCJĄ Kościoła Katolickiego jest posłuszeństwo wobec Papieża. Bądź zatem bardziej tradycyjna jak każe KK.
Masz słabe rozeznanie. Do tej pory każde odstępstwo tłumaczono "rozwojem doktryny i dostosowaniem jej do znaków czasu". Doucz się zanim zabierzesz głos.
Ale do czego to niby mialo byc? Nie czytalem dokladnie ale czy jest tu jakis jeden przyklad, ktory mowi o zamknieciu Kosciola na Ducha Swietego? Ci, ktorzy CHCA PRZYJSC do Kosicola sa przyjmowani. Ale jesli chodzi o islamistow osiedlajacych sie w Europie to porownanie kompletnie chybione!
Do Gościa 09.05.2017 09:55 od: "rozwojem doktryny i dostosowaniem jej do znaków czasu" - doucz się kolego. Na tym własnie polega zmiana poprzez zmianę tradycji. Każda zmiana była zmianą tradycji. Tradycja podlega zmianom m.in. poprzez reinterpretację pewnych spraw w wyniku także przyrostu wiedzy w wyniku nauki itp. geniuszu. Nie załapałeś kolego chyba czyjegoś sarkazmu. Bo to co wypisuje zwykle osoba nazywająca się dumnie tradycją pokazuje, że nie rozumie czym jest tradycja w KK. Tradycja w KK to nie jest stagnacja.
Tradycja od łac. "tradere" - to to, co zostało przekazane. Jeśli wprowadzasz coś nowego, to z definicji nie jest to tradycją. Przy okazji - to ciągłe uzasadnianie nowinek rzekomym tchnieniem Ducha Świętego nie ma żadnych podstaw. Równie dobrze można tłumaczyć, że to pod wpływem Ducha Świętego Kościół rozeznał, że zachowanie pewnej nauki i praktyk jest dobre, więc nie powinno się ich zmieniać.
Już w to popadłeś!