Strefa modlitwy, pojednania i Kościół cierpiący

Co oferują uczestnikom ŚDM w Madrycie organizatorzy?

Młodzi, którzy uczestniczyli we wczorajszej drodze krzyżowej z Benedyktem XVI, pozostają pod jej wielkim wrażeniem. Dużą pomocą w jej przeżywaniu były książeczki w różnych językach z rozważaniem stacji krzyżowych. Nie zapomniano także o Polakach. Były one rozdawane uczestnikom przed rozpoczęciem nabożeństwa. Pomimo, że wszystko odbywało się w wielkim ścisku i upale, to młodzi wspominają je jako wielkie przeżycie religijne.

„Droga krzyżowa zrobiła na mnie duże wrażenie, tym bardziej, że nie spodziewałam się, że będę w stanie ją w jakikolwiek przeżyć – powiedziała jedna z uczestniczek. – Wydawało mi się, że jak jest droga krzyżowa, to trzeba iść. A w Madrycie cały tłum stał, a szły, że się tak wyrażę, poszczególne stacje. Ale okazało się jednak, że bardzo głęboko można przeżyć to nabożeństwo, nawet gdy się jest w tłumie, mimo, że jest głośno, że ludzie gadają, czy wokół mdleją”.

Młodzi na Światowych Dniach Młodzieży, oprócz uczestnictwa w nabożeństwach z Papieżem, korzystają także z sakramentu pokuty. Specjalnie dla nich została przygotowana strefa pojednania w parku Retiro. Na jednej z alei zostało ustawionych 200 konfesjonałów w kształcie żagla. „Park Retiro stał się konfesjonałem świata” – powiedział jeden z polskich kapłanów posługujących w Madrycie. Podkreślił on, że do dyspozycji młodych było tysiące duchownych, do których cały czas przychodzili nowi penitenci.

Młodzi, których pytałem, podkreślają, że jest to dla nich ważne. Pojawiali się też tacy, na których duże wrażenie zrobiło samo miejsce. „Strefa pojednania była to ogromna przestrzeń, gdzie były śliczne białe konfesjonały. Była to duża przestrzeń, gdzie każdy mógł się pojednać z Bogiem, szczególnie ten, kto nie zrobił tego wcześniej” – zauważyła dziewczyna z Polski, która skorzystała ze spowiedzi. Jednak większość młodych Polaków, których spotkałem, mówi, że spowiadają się u swoich księży w ośrodkach, gdzie mieszkają podczas Światowych Dni Młodzieży, lub uczynili to tuż przed wyjazdem.

Organizatorzy widząc, że młodzi potrzebują modlitwy i miejsc, gdzie mogliby się skupić, zorganizowali dla nich w różnych punktach Madrytu strefy wyciszenia. Jest tam możliwość adoracji, modlitwy w ciszy, czy prowadzonej przez różne grupy kościelne przybyłe na to spotkanie. Oprócz tego młodzi codziennie mają możliwość uczestnictwa w Mszach. Sami młodzi podkreślają, że strona duchowa jest dla nich bardzo istotna. „Widziałam wiele zabytków, ale przyjechaliśmy do Madrytu, żeby spotkać się z Benedyktem XVI oraz innymi ludźmi. Także jesteśmy tu po to, by przeżyć coś głębszego i innego, niż na co dzień. I myślę, że warto przemierzyć tyle kilometrów, przejechać całą Europę, w słońcu przejść z bagażami cały dzień oraz pokonać swoje zmęczenie. Ale to wiara dodaje nam siły i energii oraz świadectwo innych, którzy także wierzą” – mówiła młoda osoba z Polski. „Niesamowita atmosfera, tysiące ludzi się spotykają, pochodzą tak naprawdę z całego świata i są dla siebie bardzo mili. Duże wrażenie robi, gdy idzie się ulicą a ludzie przybijają sobie piątkę, razem śpiewają, a na dodatek to wszystko jest poparte wielką wiarą. Sądzę, że Światowe Dni Młodzieży bez Papieża byłyby niepełne. Spotkanie z Benedyktem XVI to punkt kulminacyjny. Jego obecność w stolicy Hiszpanii wpływa na wszystkich. To tak, jakby pozytywna energia we wszystkich wstąpiła. Cieszy to, że wszyscy wierzą w to samo, co my” – dzielą się swoimi wrażeniami uczestnicy spotkania w Madrycie. „Przytłacza nas ta radość, młodość Kościoła, która obala mity, że Kościół się starzeje i upada” – konkluduje jeden z młodych.

Na Światowych Dniach Młodzieży można też spotkać się z Kościołem cierpiącym. W tych dniach młodzi mogą odwiedzać wystawę o prześladowaniu chrześcijan na świecie. Została ona zorganizowana przez stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie. Do tej pory odwiedziło ją ponad 6 tys. osób. Powodem jej stworzenia była chęć pokazania młodym sytuacji chrześcijan, o której nie mówi się zbyt wiele w środkach masowego przekazu.

Młodzi, którzy odwiedzili tę wystawę podkreślają, że nie jest dla nich zaskoczeniem fakt prześladowań, ale ich skala. „Po zobaczeniu wystawy na pewno człowiek sobie uświadamia bogactwo naszej wiary, a jednocześnie jakąś niesamowitą jej moc i potęgę. Mimo tylu prześladowań, takiego uciemiężenia, męczeństwa, wiara uczniów Chrystusa trwa. Co więcej, ich wiara żyje aktywnym życiem, jak choćby w komunistycznym Wietnamie, gdzie z jednej strony są prześladowania, a z drugiej mnóstwo powołań wśród katolików” – zauważył jeden ze zwiedzających wystawę. „My nie doceniamy tego, że mamy pod nosem kościół, a do tego ile razy nie chce się nam iść na niedzielną Mszę! W rejonach prześladowań Kościoła, ludzie narażają siebie, własne zdrowie, by choć na chwilę być z Chrystusem” – mówiła jedna z Polek po obejrzeniu wystawy.
 

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama