Klucz do Jezusa

Po 4 latach ukazuje się II tom „Jezusa z Nazaretu”. Benedykt kontynuuje „poszukiwania oblicza Pana”. Szuka i znajduje nie tylko dla siebie, ale i dla nas. Ta książka pomaga spotkać Chrystusa i Mu uwierzyć.

Czytać rozumnie i z wiarą

Bibliści w ciągu ostatnich 200 lat przebadali i zinterpretowali każdy rozdział, każde zdanie, a nawet słowo Pisma Świętego. Nie ma chyba innego tekstu, który poddano tak drobiazgowej krytyce pod każdym możliwym kątem. Nawiasem mówiąc, islam w ogóle nie dopuszcza tego typu badań w odniesieniu do Koranu. To dowodzi, że Biblia jest wciąż księgą fascynującą oraz że biblijna wiara nie boi się konfrontacji z naukowymi badaniami. Benedykt XVI nie neguje osiągnięć biblistyki, przeciwnie, korzysta z nich obficie. Ale przypomina o potrzebie harmonii wiary i rozumu w czytaniu Pisma Świętego. Przeciwstawia się zajmowaniu postawy „wszystkowiedzącego” wobec Nowego Testamentu. Tak zwana „rzeczowa krytyka” bywa często projekcją przekonań autorów, którzy z góry odrzucają możliwość istnienia elementu Boskiego i sprowadzają wszystko do elementu ludzkiego. Benedykt przytacza szereg kontrowersyjnych interpretacji i prowadzi z nimi rzeczową, spokojną dyskusję.

Czytelnik, który nie zetknął się z fachową literaturą biblijną, może być zaskoczony tym, do jak dziwnych wniosków dochodzą niektórzy badacze. Na przykład Ostatnia Wieczerza. Cześć biblistów uważa, że słowa ustanowienia nie pochodzą od Jezusa, ale są późniejszym dodatkiem. Słowa o „wydanym ciele” i o „przelanej krwi” zapowiadają śmierć Jezusa, która ma być ofiarą za grzechy innych. Takiej idei, zdaniem niektórych uczonych, nie da się pogodzić z obrazem Jezusa jako przyjaznego Rabbiego głoszącego Boga przebaczającego. Jeśli Bóg przebacza grzesznikom, to po co ma jeszcze domagać się krwawej ekspiacji? Benedykt pokazuje, że to kwestionowanie wynika nie tyle ze źródeł, ale raczej ze współczesnej niechęci wobec idei ekspiacji. Eucharystia należy do najbardziej pierwotnej tradycji Kościoła, jest w samym rdzeniu chrześcijaństwa. Gdyby był to późniejszy „wynalazek społeczności kościelnej”, to jak mógłby zostać zaakceptowany bez sprzeciwu pierwszych chrześcijan, świadków Jezusa – pyta papież. Taki pomysł wydaje się całkowicie absurdalny.

Papież ze spokojem mierzy się z podobnymi trudnościami. „I co mamy na ten temat powiedzieć?” – to charakterystyczne zdanie po zacytowaniu kolejnej kontrowersyjnej opinii. W pewnym sensie proces Jezusa toczy się nadal, zauważa Benedykt. Nauczyciel z Nazaretu wciąż jest osądzany przed trybunałem świata przez kolejne pokolenia. W tym procesie papież występuje jako obrońca. W sądzie nie wystarczą przekonania, prawdy trzeba bronić za pomocą argumentów. To właśnie robi Benedykt – broni wiarygodności świadectwa biblijnego. Wykazuje jego spójność, logiczność, jedność Starego i Nowego Testamentu. Ostatecznym argumentem za prawdą o Jezusie jest Krzyż i Zmartwychwstanie.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama