Papież Franciszek wsparł osobistą darowizną budowę pomieszczeń socjalnych i jadalni w powstającym właśnie stałym obozie dla uchodźców w Lipie.
W obecności nuncjusza apostolskiego w Bośni i Hercegowinie odbyła się uroczystość wmurowania kamienia węgielnego pod jego budowę. To już druga darowizna Ojca Świętego dla uchodźców znajdujących się na tzw. szlaku bałkańskim. Pierwszą Papież wpłacił w październiku ubiegłego roku.
Obóz w Lipie, do którego teraz trafiło wsparcie, w grudniu zeszłego roku strawił pożar. Ponad półtora tysiąca ludzi, pozbawionych nagle dachu nad głową, przez wiele dni koczowało na silnym mrozie. Część osób nie miała ze sobą koców i ciepłych ubrań. Życie uratowała im pomoc ludzi dobrej woli i organizacji pomocowych.
Niedługo po pożarze założono w tym miejscu obóz tymczasowy, teraz budowany jest stały. Docelowo ma on być punktem przyjmowania migrantów. Dzięki wsparciu Franciszka już wkrótce będzie miał odpowiednie pomieszczenia do przyjmowania rodzin z dziećmi. Jak podkreśla abp Luigi Pezzuto, nuncjusz apostolski w Bośni i Hercegowinie, tym gestem Ojciec Święty chciał nie tylko pomóc materialnie, ale także wyrazić swoją bliskość z cierpiącymi i zmarginalizowanymi na całym świecie.
Naszym obowiązkiem jest pomoc uchodźcom
Szlak bałkański jest dla migrantów i osób ubiegających się o azyl jedną z dróg wjazdowych do Europy. W ciągu ostatnich pięciu lat setki tysięcy ludzi uciekło tędy ze swoich krajów w obawie przed wojnami i prześladowaniami. Według danych z 2018 r. ucieczka tą trasą często kończy się w Bośni i Hercegowinie, gdzie według szacunkowych danych przebywa obecnie ok. 9 tys. migrantów i uchodźców, z których większość znalazła schronienie w obozach. Są to całe rodziny: mężczyźni, kobiety i dzieci oraz nieletni bez żadnej opieki.
DW News Bosnia: Lipa's refugees battle freezing conditions | Focus on EuropeOjciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.