Ośmiu przedstawicieli niekatolickich Kościołów chrześcijańskich zabrało głos podczas dzisiejszej, ósmej kongregacji generalnej Zgromadzenia Specjalnego Synodu Biskupów dla Bliskiego Wschodu. Obraduje on w Watykanie w dniach 10-24 października. Niektóre z ich wypowiedzi miały charakter polemiczny.
Abp Georges Khodre, metropolita prawosławny Byblos, Botrys i Góry Liban w Libanie nie zgodził się ze stwierdzeniem, że „komunia w łonie Kościoła katolickiego ujawnia się przez dwa znaki: chrzest i Eucharystię w komunii z Biskupem Rzymu”. Tłumaczył, że mówiąc jako pierwszy o „Kościele katolickim” św. Ignacy Antiocheński miał na myśli komunię Kościoła lokalnego złączonego w wierze wokół swego biskupa do tego stopnia, że w liturgii wymieniano jego imię, bez jakiegokolwiek odwołania do innego autorytetu kościelnego. Tymczasem wspominanie w liturgii imienia Biskupa Rzymu poza jego diecezją wprowadza ideę Kościoła powszechnego „w znaczeniu numerycznym, przestrzennym, socjologicznym, podczas gdy Pan tworzy Kościół katolicki najpierw lokalnie jako swoje Ciało”.
– Czy konsekwencją Kościoła powszechnego nie jest istnienie biskupa powszechnego, który miałby jurysdykcję nad światem niezależnie od Eucharystii, jedynego znaku komunii między chrześcijanami? – pytał metropolita. Wskazał przy tym, że przez wymienianie imienia „papieża rzymskiego” w liturgiach wschodnich tworzy się praktykę której chrześcijański Wschód "nigdy nie znał".
Z kolei ormiański biskup Damaszku, Armash Nalbandian oskarżył kraje Zachodu o wywoływanie emigracji bliskowschodnich chrześcijan, którzy nie są brani pod uwagę w jego politycznych planach. Sprzeciwił się nazywaniu krajów tego regionu terrorystycznymi. – Państwo islamskie nie oznacza automatycznie państwa terrorystycznego – stwierdził 37-letni hierarcha. Wezwał Kościoły Zachodu, by powstrzymały polityków swoich krajów przed wykorzystywaniem religii do usprawiedliwiania wojen, interesów gospodarczych i politycznych. – Moralny autorytet Kościoła ma swoją wagę i wartość w międzynarodowych decyzjach politycznych – zapewnił ormiański hierarcha.
Jednocześnie nie zgodził się ze stwierdzeniem Lineamenta – przygotowawczego dokumentu wskazującego ogólne kierunki zgromadzenia Synodu Biskupów dla Bliskiego Wschodu - że powstanie katolickich Kościołów wschodnich było „wysiłkiem ekumenicznym” mającym na celu przywrócenie jedności podzielonego Kościoła. – Musimy akceptować fakty historyczne, ale nie nazywajmy tego „wysiłkami ekumenicznymi” – apelował ormiański biskup.
Natomiast Shahan Sarkissian, ormiański biskup Aleppo w Syrii zauważył, że „jedność Kościołów stanowi bardziej niż kiedykolwiek imperatyw dla Bliskiego Wschodu”. Dlatego Kościoły tego regionu, respektując dzielące je różnice eklezjologiczne „powinny zawsze być razem, planować razem i działać razem”. Zapewnił, że obecne zgromadzenie Synodu „jest przez ormiańskiego katolikosa Arama I uważane w pewnym sensie za Synod wszystkich Kościołów Bliskiego Wschodu, gdyż żyjemy razem w tych samych warunkach, dzielimy te same problemy i stoimy w obliczu tych samych wyzwań”. – Dlatego powinniśmy wspólnie pochylić się nad obecnością i świadectwem chrześcijan na Bliskim Wschodzie i razem zająć się reorganizacją i odnową naszego zaangażowania i naszej misji – stwierdził bp Sarkissian.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.
Ojciec święty w przesłaniu do uczestników spotkania pt. „Dobro wspólne: teoria i praktyka”.