Wszyscy ludzie, wierzący i niewierzący, są wezwani do rozpoznania wymogów natury ludzkiej wyrażonej w prawie naturalnym i inspirowania się nim – przypomniał Benedykt XVI, cytując św. Tomasza z Akwinu. Właśnie jemu papież poświęcił już drugą z kolei katechezę podczas audiencji ogólnej 16 czerwca w Watykanie. Tym razem mówił o aktualności nauczania moralnego „Doktora Anielskiego” oraz podkreślanej przez niego zgodności wiary i rozumu.
Oto tekst nauczania papieskiego:
Drodzy bracia i siostry,
Chciałbym dziś nadal przedstawiać św. Tomasza z Akwinu, teologa tak ważnego, że II Sobór Watykański wyraźnie zaleca poznawanie jego myśli w dwóch dokumentach: dekrecie "Optatam totius" - o formacji do kapłaństwa i w deklaracji "Gravissimum educationis", która dotyczy wychowania chrześcijańskiego. Co więcej, już w 1880 roku papież Leon XIII, wielki wielbiciel i propagator studiów tomistycznych zechciał ogłosić św. Tomasza patronem szkół i uniwersytetów katolickich.
Głównym powodem tego docenienia jest nie tylko treść jego nauczania, ale także przyjęta przezeń metoda, a zwłaszcza nowa synteza i rozróżnienie między filozofią a teologią. Ojcowie Kościoła mieli do czynienia z różnymi filozofiami typu platońskiego, w których przedstawiano pełną wizję świata i życia, w tym kwestię Boga i religii. Stykając się z tymi filozofiami oni sami wypracowali całościowe spojrzenie na rzeczywistość, wychodząc od wiary i wykorzystując elementy platonizmu, aby odpowiedzieć na podstawowe pytania ludzkości. Wizję tą, opartą na objawieniu biblijnym i wypracowaną za pomocą platonizmu skorygowanego w świetle wiary, nazywali oni „naszą filozofią”. Słowo „filozofia” nie wyrażało więc systemu czysto racjonalnego i jako takiego odrębnego od wiary, lecz wskazywało na całościową wizję rzeczywistości, zbudowaną w świetle wiary, ale przyswojoną i przemyślaną przez rozum; wizja taka oczywiście wykraczała poza zdolności właściwe rozumowi, ale jako taka była też dla niego zadowalająca. Dla św. Tomasza spotkanie z przedchrześcijańską filozofią Arystotelesa (zm. ok. 322 przed Chr.) otworzyło nowe perspektywy. Filozofia arystotelesowska została oczywiście wypracowana bez znajomości Starego i Nowego Testamentu, była wyjaśnieniem świata bez objawienia, wyłącznie za pomocą rozumu. A ta wypływająca stąd racjonalność była przekonująca. Tak więc dawna forma „naszej filozofii” Ojców przestała funkcjonować. Trzeba było na nowo przemyśleć związek między filozofią a teologią, między rozumem a wiarą. Istniała pełna i przekonująca sama w sobie „filozofia”, racjonalność uprzednia wobec wiary a następnie „teologia”, myślenie z wiarą i w wierze. Nasuwało się naglące pytanie: czy świat racjonalności, filozofii zrodzonej bez Chrystusa można pogodzić ze światem wiary? A może one wzajemnie się wykluczają? Nie brakowało elementów potwierdzających niezgodność między dwoma światami, ale św. Tomasz był twardo przekonany o ich zgodności – a nawet, że filozofia wypracowana bez poznania Chrystusa jakby oczekiwała dla swej pełni światła Chrystusa. Była to wielka "niespodzianka" św. Tomasza, która określiła jego drogę jako myśliciela. Ukazanie tej niezależności filozofii i teologii, a zarazem ich wzajemnego powiązania było historyczną misją Wielkiego Mistrza. Rozumiemy więc, dlaczego w XIX wieku, kiedy głoszono poważną niezgodność między nowoczesnym rozumem a wiarą, papież Leon XIII wskazał na św. Tomasza jako przewodnika w dialogu między nimi. W swojej pracy teologicznej św. Tomasz zakłada i konkretyzuje te powiązania. Wiara umacnia, integruje i rozświetla dziedzictwo prawdy, które zdobywa rozum ludzki. Ufność, jaką św. Tomasz pokłada w tych dwóch narzędziach poznania: wierze i rozumie, można sprowadzić do przekonania, że oba pochodzą z jedynego źródła wszelkiej prawdy - boskiego Logosu, który działa zarówno w dziedzinie stworzenia, jak i w dziele odkupienia.
Wraz ze zgodnością między rozumem a wiarą należy uznać z jednej strony, że wykorzystują one różne procesy poznawcze. Rozum przyjmuje prawdę na mocy jej wewnętrznej oczywistości - pośredniej lub bezpośredniej; wiara natomiast akceptuje prawdę na podstawie autorytetu objawionego Słowa Bożego. Na początku swej Sumy Teologicznej św. Tomasz pisze: „Istnieje podwójny porządek nauk, niektóre pochodzą z zasad znanych za pośrednictwem naturalnego światła rozumu, jak matematyka, geometria i tym podobne; inne pochodzą z zasad poznanych za pomocą wiedzy wyższej: tak jak perspektywa wypływa z zasad poznanych za pomocą geometrii, a muzyka z zasad poznawanych za pomocą matematyki. W ten sposób święta doktryna (to znaczy teologia) jest nauką, ponieważ wywodzi się z zasad znanych przez światło nauki wyższej, a mianowicie poznania Boga i świętych”(I, q. 1, a. 2).
Rozróżnienie to zapewnia autonomię nauk zarówno humanistycznych jak i teologicznych. Nie oznacza ono jednak oddzielenia, ale zakłada raczej wzajemną i korzystną współpracę. Wiara bowiem chroni rozum przed wszelką pokusą nieufności względem swych własnych możliwości i pobudza go do otwierania się na coraz szersze horyzonty, ożywia w nim poszukiwanie podstaw, a kiedy sam rozum jest stosowany do refleksji nad sferą nadprzyrodzoną związku między Bogiem a człowiekiem, wzbogaca swą pracę. Na przykład zdaniem św. Tomasza ludzki rozum może sam dojść do stwierdzenia istnienia jednego Boga, ale tylko wiara, przyjmująca Boże Objawienie, jest w stanie dotrzeć do tajemnicy Miłości Trójjedynego Boga.
Z drugiej strony nie tylko wiara pomaga rozumowi. Także rozum za pomocą swoich środków może uczynić coś ważnego dla wiary, służąc jej na trzy sposoby, które św. Tomasz streszcza w przedmowie do swego komentarza do "De Trinitate" Boecjusza: „Udowodnienie podstaw wiary; wyjaśnienie przez podobieństwa prawd wiary; odrzucenie zarzutów podnoszonych w stosunku do wiary” (q. 2, a. 2). Cała historia teologii jest w istocie wykonywaniem tego zaangażowania inteligencji, ukazującego zrozumiałość wiary, jej artykulację i wewnętrzną zgodę, jej racjonalność i jej zdolność do propagowania dobra człowieka. Poprawność rozumowań teologicznych i ich rzeczywiste znaczenie poznawcze opierają się na wartości języka teologicznego, który jest, według św. Tomasza, przede wszystkim językiem analogii. Odległość między Bogiem, Stwórcą a bytem Jego stworzeń jest nieskończona, odmienność jest zawsze większa niż podobieństwo (por. DS 806). Niemniej jednak, przy całej różnicy między Stwórcą a stworzeniem, istnieje pewna analogia między bytem stworzonym a bytem Stwórcy, pozwalająca nam mówić o Bogu ludzkimi słowami.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
„Każe płacić nieszczęśliwym ubogim, którzy nie mają niczego, rachunek za brak równowagi”.
Czy za drugim razem będzie lepiej?- zastanawia się korespondent niemieckiej agencji katolickiej KNA.
Papież Franciszek po raz kolejny podkreślił znaczenie jedności chrześcijan.
Papież przyjmujął na audiencji kierownictwo Fundacji Papieskiej Gwardii Szwajcarskiej.
Nie szukamy pierwszych czy najwygodniejszych miejsc, bo są to ślepe zaułki.