W tych dniach obchodziliśmy 6. rocznicę tego wydarzenia.
Była to przede wszystkim wizyta solidarności z uchodźcami i mieszkańcami wyspy, którzy z tym problemem musieli się mierzyć. Jeszcze raz przypomniała ona światu o tragedii rozgrywającej się na Morzu Śródziemnym oraz pomogła w dzieleniu z innymi tej rzeczywistości, która ciążyła tak dużej grupie najsłabszych. Tymi słowami ówczesny proboszcz tamtejszej parafii opisał wizytę Papieża na Lampedusie.
Ks. Stefano Nastasi w wywiadzie dla Radia Watykańskiego przypomniał słowa Franciszka, który pytał: kto tak naprawdę płakał, słysząc o rzeszach osób, które utonęły w Morzu Śródziemnym? Dodał, że pytanie to jest nadal aktualne, szczególnie w obliczu obojętności wielu. Człowiek skupia się bowiem często na tym, co zewnętrzne, chwilowe, nie wchodząc w istotę życia. Przyznał jednak także, że problem migracji jest trudny i złożony.
“Myślę, że ubodzy zawsze stanowili problem, zarówno w przeszłości, jak i obecnie. Bez wątpienia kwestia migracji jest rzeczywistością bardzo złożoną, ponieważ ciągle się zmienia – i to także jest prawdą – stąd wymaga ciągłego monitorowania i w różnych czasach różnych odpowiedzi – zaznaczył ks. Nastasi. - Nie jest to łatwe. Byłoby iluzją myślenie, że wszystko jest łatwe, proste. Kiedy jest jakiś problem, kiedy widać kruchość życia, biedę, cierpienie to staje się to ciężarem dla wszystkich. Jednak nie jest postawą ewangeliczną zrzucanie na innych tego ciężaru czy pozostawianie samym sobie tych, którzy są wezwani do noszenia go. Myślę, ze trzeba tu używać ewangelicznej reguły mówiącej o dzieleniu się. Jeżeli wejdzie się w ten sposób myślenia, w tę optykę, to wszystko staje się prostsze. I odwrotnie, jeżeli powiększa się izolację, samotność, rośnie strach, egoizm i w konsekwencji także postawy obojętności.”
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
"Dar każdego życia, każdego dziecka", jest znakiem Bożej miłości i bliskości.
To już dziewiąty wyjazd Jałmużnika Papieskiego w imieniu Papieża Franciszka z pomocą na Ukrainę.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
„Organizujemy konferencje i spotkania pokojowe, ale kontynuujemy produkowanie broni by zabijać”.