Żyję tu i teraz

Jak przeżyli ŚDM w Panamie młodzi z naszej diecezji?

Już za nami 34. Światowe Dni Młodzieży. Zapytaliśmy ich uczestników, co najbardziej utkwiło im w pamięci z tego krótkiego, ale intensywnego czasu.

Dla Kornelii Morawskiej wyjątkowa była Msza św. odprawiana dla całej polskiej grupy uczestniczącej w ŚDM. - Urzekły mnie słowa ojca jezuity, który powiedział: "Można uczestniczyć w wielu Światowych Dniach, ale jeśli to nie zmienia naszego serca i nie stawia w centrum Jezusa, to nie tędy droga". Ojciec podał przykład, jak do Colegio Javier (jezuicki Uniwersytet w Panamie, gdzie nocowali też pielgrzymi) zajrzał sam papież. Była wtedy Eucharystia, i ludzie przerwali Mszę. Papież Franciszek nie był zły, ale smutny, bo w centrum powinien być sam Jezus Chrystus, a nie on". Słowa z tego kazania przygotowały mnie do czuwania z papieżem. Uświadomiłam sobie, że moim centrum powinien być sam Jezus! - dzieli się Kornelia Morawska.

Jak mówi, podczas czuwania wszystko jest niezwykłe i czuć prawdziwy powiew Ducha Świętego. - Wspaniała adoracja, w której doświadczenie ciszy, w tak ogromnym tłumie młodych ludzi, i moc wspólnej modlitwy jest wyrazistym przeżyciem. Kazanie na zakończenie ŚDM, słowa o życiu dziś, w teraźniejszości była spełnianiem wielkich pragnień mego serca. Muszę wspomnieć o dziękczynieniu za to marzenie, które w tych dnia się spełniło. I że mogę jeszcze więcej, bo moim największym przyjacielem jest Jezus. Chcę wrócić rozmodlona, pełna dziękczynienia z twarzą radosną, jak zachęcał papież Franciszek - mówi Kornelia.

Młodzi przyznają, że po każdym ŚDM rośnie apetyt na uczestnictwo w kolejnym wielkim święcie młodych z całego świata.

- Byłem pierwszy raz na ŚDM i tak mi się to spodobało, że już dziś czekam na Lizbonę - mówi Łukasz Kasjaniuk.

- Najbardziej utkwiła mi myśl, że my młodzi powinniśmy powiedzieć "tak", bo te słowa pierwszy wypowiedział sam Bóg w chwili stwarzania nas. Powinniśmy zaufać i oddać Mu się bez reszty, gdyż doskonale wie, co dla naszego życia jest najlepsze. Najbardziej uderzyło mnie pytanie: Panie, co mam czynić? Ojciec Święty zachęcił mnie, by zacząć ewangelizować innych już dziś, nie czekać, ale iść do przodu. Tu i teraz - dzieli się Łukasz.

Dziś wyznacza sobie cel i przyznaje, że każdy młody z różnego zakątka świata musi mieć konkretne marzenie i pragnienie.

- Umocniła mnie wiara innych ludzi. Zobaczyłem młodzież nie tylko z Panamy, ale i Meksyku, Korei .. i wiele innych, których celem było przybycie do Panamy i wspólna modlitwa. To jeszcze mocniej rozpaliło do wyrażania wiary. Nie muszę się już niczego wstydzić! Dziś wiem, że każde moje "tak" mówione Panu Bogu było taką nową bramą dla Ducha Świętego, aby to On mnie prowadził, umacniał i zachęcał mocniej do działania - mówi.

- Utkwiła mi myśl papieża podczas sobotniego czuwania. "Drzewo, które jest ścięte, może nie mieć pnia, ale zostają mu korzenie..." Myślę, że papież odniósł się do osób starszych, których zadaniem jest zachęcanie młodych, aby przyznawali się do Jezusa. A to przyznawanie się do Chrystusa będzie w nas rozpalało miłość, bez której nic nie ma sensu. Nasza miłość ma być naszym fundamentem wiary. Bo bez miłości do Boga nic nie będzie w stanie dać nam szczęścia. To ona powinna być dla nas tym zakochaniem w Nim, i musi objawiać się w konkretnych czynach - dodaje Łukasz.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama