Do końca XX wieku papież Jan Paweł II wyniósł do chwały ołtarzy 405 męczenników tego stulecia, w tym między innymi 239 ofiar prześladowań w Hiszpanii republikańskiej, 110 męczenników polskich, głównie ofiar nazistów, 26 ofiar terroru masońskiego w Meksyku w latach dwudziestych, 10 ofiar nazizmu w innych poza Polską krajach Europy oraz 2 męczenników z czasów komunistycznych w Europie Wschodniej.
Świadomość rozmiarów i znaczenia męczeństwa chrześcijan w XX wieku nasiliła się w trakcie przygotowań do jubileuszu drugiego tysiąclecia chrześcijaństwa. Impuls do tego stanowił list apostolski Jana Pawła II „Tertio millennio adveniente”, ogłoszony 10 XI 1994 r. Czytamy w nim między innymi: „W naszym stuleciu wrócili męczennicy. A są to często męczennicy nieznani, jak gdyby »nieznani żołnierze« wielkiej sprawy Bożej. Jeśli to możliwe, ich świadectwa nie powinny zostać zapomniane w Kościele”.
Obecnie, w czasach laicyzacji i obojętności, istnieje ogromna potrzeba popularyzacji żywotów współczesnych świętych, bo żyli oni sprawami bliskimi dzisiejszym ludziom. Kiedy mówi się o wielkich liczbach męczenników chrześcijańskich, giną z oczu ich osobiste losy i postawy. Kiedy pokazuje się poszczególne przypadki, giną z oczu wielkie liczby. Należy pamiętać o jednym i drugim.
W homilii wygłoszonej w rzymskim Koloseum 7 V 2000 r. papież Jan Paweł II powiedział między innymi: „Zabytki i ruiny starożytnego Rzymu mówią ludzkości o cierpieniach i prześladowaniach znoszonych z bohaterskim męstwem przez naszych ojców w wierze, chrześcijan pierwszych pokoleń. Te starożytne ślady przypominają nam prawdę słów Tertuliana, który napisał: Sanguis martyrum semen christianorum – krew męczenników jest posiewem chrześcijan.
Doświadczenie męczenników i świadków wiary nie jest jedynie cechą pierwszych wieków Kościoła, lecz znamionuje każdą epokę jego historii. W XX wieku, może nawet bardziej aniżeli w pierwszym okresie chrześcijaństwa, bardzo wielu było tych, którzy dali świadectwo wierze często za cenę heroicznych cierpień. Iluż chrześcijan na wszystkich kontynentach przez cały wiek XX przypłaciło swoją miłość do Chrystusa własną krwią! Byli oni poddani dawnym i nowym formom prześladowań, doświadczyli nienawiści i zepchnięcia na margines przemocy i zabójstw. Wiele krajów o starodawnej tradycji chrześcijańskiej na nowo stało się ziemiami, na których wierność Ewangelii kosztowała bardzo dużo”.
Chorobą współczesnej cywilizacji zachodniej jest to, że posiew tego męczeństwa pada na skalisty grunt obojętności, a nawet ignorancji. Żeby krew męczenników przyniosła prawdziwy owoc, musimy ich świadectwo upowszechniać. Ich ofiara nigdy nie pójdzie na marne w oczach Boga, lecz dla nas będzie ona miała znaczenie, jeśli będziemy o niej wiedzieć.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.
Ojciec święty w przesłaniu do uczestników spotkania pt. „Dobro wspólne: teoria i praktyka”.