Rozważania Drogi Krzyżowej w Koloseum 30 marca 2018 r.
A szło za Nim mnóstwo ludu, także kobiet, które zawodziły i płakały nad Nim. Lecz Jezus zwrócił się do nich i rzekł: «Córki jerozolimskie, nie płaczcie nade Mną; płaczcie raczej nad sobą i nad waszymi dziećmi! Oto bowiem przyjdą dni, kiedy mówić będą: „Szczęśliwe niepłodne łona, które nie rodziły, i piersi, które nie karmiły”. Wtedy zaczną wołać do gór: Padnijcie na nas; a do pagórków: Przykryjcie nas! Bo jeśli z zielonym drzewem to czynią, cóż się stanie z suchym? (Łk 23, 27-31).
Rozważanie
Widzę Cię i słucham, Jezu, mówisz do kobiet, które spotykasz na swej drodze ku śmierci. Przez wszystkie swoje dni spotykałeś wielu ludzi, wychodziłeś na spotkanie i rozmawiałeś ze wszystkimi. Teraz rozmawiasz z kobietami z Jerozolimy, które Cię widzą i opłakują. Ja też jestem jedną z tych kobiet. Ale Ty, Jezu, w swoim napomnieniu używasz słów, które mną wstrząsają, są słowami konkretnymi i bezpośrednimi. Na pierwszy rzut oka mogą zdawać się twarde i surowe, bo są szczere. Jesteśmy dzisiaj doprawdy przyzwyczajeni do świata stworzonego z owijania w bawełnę, zimna hipokryzja przykrywa i filtruje to, co naprawdę chcemy powiedzieć. Coraz bardziej unika się przestróg. Lepiej zostawić drugiego jego własnemu losowi, nie zawracając sobie głowy nakłanianiem go dla jego własnego dobra.
Podczas gdy Ty, Jezu, mówisz do kobiet jak ojciec, nawet je napominając, to Twoje słowa są słowami prawdy i docierają natychmiast osiągając swój cel poprawy, a nie osądu. To inny język niż nasz. Ty zawsze mówisz z pokorą i docierasz prosto do serca.
W tym spotkaniu, ostatnim przed krzyżem, po raz kolejny ukazuje się Twoja niezmierzona miłość dla ostatnich i usuniętych na margines. Kobiety bowiem nie były w tym czasie uważane za godne, by się ich pytać, podczas gdy Ty w swojej dobroci jesteś prawdziwie rewolucyjny.
Modlitwa
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.