Polski papież dla Amerykanów

Żeby lepiej rozumieć  Papieża Polaka, trzeba choć trochę spróbować Polski, czyli poznać jej historię, zobaczyć Kraków, Częstochowę, porozmawiać z ludźmi. Okazuje się, że dzięki Janowi Pawłowi II wiele osób interesuje się naszym krajem.

– Od wielu lat przyjeżdżają do nas studenci, by uczyć się języka polskiego i poznawać naszą kulturę. Od pewnego czasu obserwujemy także  rosnące  zainteresowanie Karolem Wojtyłą.  Zagraniczni studenci pytają nas, jaki był nasz papież, który przecież wykładał na KUL, szukają w Lublinie jego śladów, słuchają wspomnień osób, które znały go osobiście. Pomyśleliśmy więc, że warto przygotować specjalny program dla cudzoziemców, który pomoże im poznać i lepiej zrozumieć papieża Polaka – mówi Cezary  Ruta  ze Szkoły  Języka i Kultury Polskiej KUL.

Pomysł bardzo spodobał się jednemu z amerykańskich profesorów Kennethowi Kempowi, który sam od lat interesuje  się szczególnie  Karolem Wojtyłą. KUL nawiązał więc współpracę z Katolickim Uniwersytetem św. Tomasza  w Stanach,  gdzie prof. Kemp wykłada, i wspólnie opracowano  program  dla chętnych amerykańskich studentów. – Przyjechali do nas studenci różnych kierunków studiów z Uniwersytetu św. Tomasza w Stanach. Była to oferta dla chętnych, którzy spędzili w Polsce cztery tygodnie, uczestnicząc w wykładach dotyczących nie tylko postaci Karola Wojtyły, ale i historii Polski, filozofii i teologii. Poza tym studenci oglądali polskie filmy, zwiedzali muzea i miejsca dla Polaków ważne, jak choćby Częstochowa. Auschwitz, Kraków, czy  Wadowice.  Pokazaliśmy im także  nasz  region,  począwszy od Lublina, przez Nałęczów, Kazimierz aż po Zamość – mówi Anna Tarnowska-Waszak, koordynująca program ze strony polskiej.

Dla studentów z Ameryki czas spędzony w Polsce to nie tylko ciekawa wyprawa, ale i normalna praca naukowa. Każdy z uczestników programu musiał przygotować swoją pracę na temat związany z Karolem Wojtyłą i przystąpić do końcowego egzaminu. Uczestnicy przyznają, że Polska ich bardzo pozytywnie zaskoczyła i że chętnie tu jeszcze wrócą.