Encyklika SACERDOTII NOSTRI PRIMORDIA

Do czcigodnych braci Patriarchów, Prymasów, Arcybiskupów, Biskupów i innych Ordynariuszów, zachowujących pokój i jedność ze Stolicą Apostolską oraz do całego kleru i wiernych katolickiego świata w pierwsze stulecie śmierci św. Proboszcza z Ars.

Kaznodzieja i katechista niestrudzony

Św Jan M. Vianney, "każdej chwili - jak świadczy historia - gotów do usług potrzebom dusz" (por. tamże, t. 227, str. 580), tym również się wyróżniał jako dobry pasterz, że owieczkom swoim obficie podawał pokarm chrześcijańskiej prawdy. Przez całe życie był kaznodzieją i uczył katechizmu.

A powszechnie wiadomo, ile twardej i wytrwałej pracy wkładał w to, by należycie wykonać to zadanie, które Sobór Trydencki nazwał pierwszym i największym obowiązkiem. W studiach bowiem, które odbywał w późniejszym wieku, miał duże trudności i kazania kosztowały go początkowo wiele nieprzespanych nocy. Ile stąd kapłani czerpać mogą przykładu godnego naśladowania. Są bowiem kapłani, którzy prawie całkowicie zarzucają studia. Lecz daremnie usprawiedliwiają się oni małym zakresem wykształcenia św. Proboszcza. Niechaj tacy raczej za wzór sobie biorą nieugiętą wytrwałość, z jaką Proboszcz z Ars pracował nad sobą, by - w miarę otrzymywanych darów - godnie spełnić to wielkie posłannictwo. A dary te bynajmniej nie były tak skromne, jak to się zwykło mniemać. "Odznaczał się bowiem jasnością umysłu i poprawością sądu" (por. Arch. Secr. Vat. t. 3897, str. 444).

W każdym razie kapłani mają obowiązek przyswajać sobie ogólną wiedzę i naukę teologiczną, w miarę swoich zdolności i odpowiednio do wymogów swego posłannictwa.

Dałby Bóg, aby duszpasterze w tę sprawę tyle wkładali wysiłku co Proboszcz z Ars, by wyrównać brak wiedzy i pokonać trudności w jej zdobyciu, by ćwiczeniami wzmocnić pamięć, a przede wszystkim, by czerpać naukę z Krzyża Pańskiego, który jest największą księgą z pośród wszystkich. To miał na myśli Biskup św. Jana Vianney, kiedy jego przeciwnikom odpowiedział: "Nie wiem, czy on jest uczony, ale czerpie światło z wysokości" (por. tamże, t. 3897, str. 272).

Słusznie przeto Poprzednik Nasz śp. Pius XII, nie wahał się kaznodziejom Rzymu za wzór przedstawić owego pokornego wiejskiego proboszcza: "Święty Proboszcz z Ars bynajmniej nie posiadał z natury zdolności mówcy, takiej, jak P. Segneri lub B. Bossuet. Lecz promienność prawdy, która w jego umysł wniknęła żywo, jasno i głęboko, brzmiała ł z dźwięku jego głosu, promieniowała z jego oczu i poddawała myślom i uczuciom słuchaczy pojęcia i obrazy właściwie dostosowane, oraz pełne uroku podobieństwa, tak, że mogłyby zachwycić nawet św. Franciszka Salezego". Oto, co trzeba aby mówcy zdobywali dusze wiernych chrześcijan. "Kto pełen jest Chrystusa, ten bez trudu znajdzie środki i drogi, jakimi pozyska dla Chrystusa innych" (por. Przemówienie Piusa XII 16 III 1946, AAS 38, 186). Te słowa cudownie ujmują Proboszcza z Ars jako nauczyciela katechizmu i kaznodzieję. A kiedy pod koniec jego życia bardzo słabnący jego głos nie zdołał dosięgnąć słuchaczy, wówczas żarem swoich oczu, łzami, westchnieniami, z których biła miłość Boga i którymi wyrażał się głęboki smutek na samą myśl o grzechu, doprowadzał do zbawiennych nawróceń tych, którzy otaczali jego katedrę. Jakże bowiem wszyscy mogli nie przejąć się ogromnie, skoro tak jawnie mieli przed oczyma życie całkowicie oddane Chrystusowi?

Aż do świątobliwego zgonu swego św. Jan M. Vianney był w ten sposób wierny posłannictwu nauczania swoich parafian i pielgrzymów, którzy przepełniali jego świątynię, wykorzeniając "w czas i niewczas" (2 Tm 4,2) zło pod każdą postacią, a już zwłaszcza w górę unosząc dusze ku Bogu. "Wolał bowiem raczej ukazywać piękno cnoty, niż brzydotę występku" (por. Arch. Secr. Vat. t. 227, str. 185). Pojmował więc pokorny ten kapłan, wielką godność i ogrom ważności nauczania Słowa Bożego. Mawiał: "Pan Nasz, który jest prawdą samą, cenił swe słowo nie mniej niż swe Ciało".

Zrozumiała jest więc radość Naszych Poprzedników, z jaką kierownikom chrześcijańskiego ludu przedstawiali ten wzór z zachętą ku naśladowaniu. Jest bowiem rzeczą oczywistą, że sprawa to najwyższej wagi, by duchowieństwo obowiązek nauczania spełniało z troskliwą sumiennością. "Tu się okazuje - głosił św. Pius X - że na to jedno trzeba nastawać i nalegać, że na którymkolwiek kapłanie nie ciąży żaden obowiązek większy nad ten i że za żaden nie obciąża się większa odpowiedzialnością niż za to". (Enc. "Acerbo nimis"; Acta Pii X, 2, str. 75). Zatem to upomnienie, przez Poprzedników Naszych z nieustanną wytrwałością powtarzane i zawarte również w przepisach kodeksu prawa kanonicznego (can. 1330 - 1332), na nowo do was kierujemy, Czcigodni Bracia, z okazji stuletniej uroczystości świętego katechisty i kaznodziei z Ars. W tym celu pochwalamy i pobudzamy wysiłki w różnych okręgach roztropnie i mądrze podejmowane pod waszym okiem i kierownictwem, by stale podnosić poziom religijnego nauczania młodzieży i dorosłych, w różnych jego formach i stosownie do warunków miejscowych. - Jakkolwiek pożyteczne są te starania, jednak Pan Bóg w tę stuletnią rocznicę przypomina nam na nowo przedziwną siłę apostolskiego ducha, wobec której wszystko ustępuje, apostolskiego ducha owego kapłana, który słowami i czynami swego życia dał świadectwo Ukrzyżowanemu Chrystusowi: "nie w przekonywujących słowach mądrości ludzkiej, ale w okazaniu ducha i mocy" (1 Kor 2,4).
«« | « | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama