Encyklika SACERDOTII NOSTRI PRIMORDIA

Do czcigodnych braci Patriarchów, Prymasów, Arcybiskupów, Biskupów i innych Ordynariuszów, zachowujących pokój i jedność ze Stolicą Apostolską oraz do całego kleru i wiernych katolickiego świata w pierwsze stulecie śmierci św. Proboszcza z Ars.

Zakończenie


Zbliżając się do końca encykliki Naszej pragniemy wam, Czcigodni Bracia, wyrazić jak czule ufamy, że te uroczystości jubileuszowe, za łaską Bożą, silniej podniecą pragnienie wszystkich kapłanów do pełnienia świętego posłannictwa z większym żarem a nade wszystko "do pierwszego obowiązku, to jest do obowiązku wysiłków około własnej świętości" (Adhort. Apost. "Menti Nostrae", 1. c. 677).

Gdy ze szczytów Papiestwa, na które wyniosły nas tajemnicze rządy Opatrzności Bożej, wybiegamy myślą bądź ku nadziejom i oczekiwaniom dusz bądź ku tym okręgom świata, do których nie dotarło jeszcze światło ewangelii, bądź ku niezliczonym potrzebom ludu chrześcijańskiego, zawsze mamy przed oczyma obraz kapłana. Gdyby nie było kapłana, lub gdyby zabrakło jego codziennej pracy, na cóż przydałyby się wszelkie inicjatywy apostolskie, również te, które zdają się dziś najbardziej potrzebne. Cóż zdołaliby uczynić nawet najszlachetniejsi apostołowie z pośród laikatu? Wszystkich przeto kapłanów, których tak bardzo miłujemy i w których Kościół taką pokłada nadzieję, ojcowskim sercem zaklinamy w imię Jezusa Chrystusa, by z największą wiernością pełnili wszystko, czego żąda od nich wielkość godności kapłańskiej. Niechaj wezwaniu Naszemu ciężar gatunkowy dodadzą światłe słowa św. Piusa X: "Dla rozszerzenia na ziemi Królestwa Jezusa Chrystusa nic nie jest bardziej konieczne, niż świętość kapłanów, by wiernym przewodzili przykładem, słowem, nauką" (por. Epist. "La ristorazione", Acta Pii X, I, str. 287). Jest to zgodne ze słowami, które św. Jan M. Vianney wypowiedział wobec swego Biskupa: "Jeżeli chcesz całą diecezje nawrócić do Boga, trzeba, aby wszyscy proboszczowie stali się świętymi.

Wam zaś, Czcigodni Bracia, na których głównie spoczywa ważna troska o świętość waszego duchowieństwa, polecamy gorąco tych tak bardzo ukochanych synów, iżbyście wychodzili naprzeciw wielkim trudnościom, jakie niekiedy przygniatają ich życie lub obowiązki. Czegóż to nie zdoła osiągnąć Biskup, który kler, jego pieczy powierzony miłuje, któremu duchowieństwo jest oddane, który je rzeczywiście zna, opieką troskliwą otacza, i który nim kieruje mężnym a ojcowskim sercem? Jeśli spoczywa na was troska o całą diecezję, to szczególną zupełnie pieczą powinniście otoczyć tych, którzy wyposażeni w święte kapłaństwo, są wam pomocnikami najbliższymi i związanymi z wami węzłem tak świętym.

Z okazji tego wiekowego jubileuszu pragniemy ojcowsko upomnieć również wszystkich wiernych, by się za kapłanów gorąco modlili i w ten sposób ze swej strony przyczyniali się do wspierania ich świętości. Dziś ludzie o wyższej pobożności pokładają w kapłanie wiele nadziei i dużo od niego oczekują. Ponieważ bowiem wszędzie panuje żądza pieniądza, pożądanie zmysłowe i przesadne zatapianie się w technice, pragną oni widzieć w kapłanie męża, który w imieniu Boga przemawia, który ożywiony jest mocną wiarą, i który, jakby o sobie samym zapomniawszy, goreje żarem miłości. Niechaj przeto wszyscy pamiętają, że wielce mogą się przyczynić do osiągnięcia przez kapłanów tak wspaniałej mety, jeżeli będą godność kapłańską otaczali należną czcią, jeśli będą okazywali właściwe zrozumienie dla pasterskich obowiązków i trudności kapłanów i jeśli wspierać ich będą czynniejszą współpracą.

Nie możemy pominąć tej sposobności, by ojcowskim sercem nie zwrócić się osobno do młodzieży. Obejmujemy ją szczególnie czułą miłością a Kościół pokłada w niej nadzieje przyszłości. Żniwo bowiem wprawdzie obfite, lecz pracowników mało (por. Mt 9,37). W iluż krajach apostołowie Ewangelicznej prawdy, sterani pracą, tęsknie czekają na młodzież, jako na swoich następców! Nie brak narodów, które mizernie upadają bardziej z głodu pokarmu niebiańskiego niż z braku pokarmu ziemskiego. Któż zgotuje im niebiańską ucztę życia i prawdy? Ufamy mocno, że młodzież naszych dni, nie mniej niż za dawnych czasów szlachetnie odpowie na zaproszenie Boskiego Mistrza, dla sprawy tak koniecznej.

Wszelako nawet w takich najcięższych trudnościach, kapłani z prawdziwego zdarzenia, gorejący miłością religii, przeżywają nadmiar szczęścia z świadomości swego posłannictwa. Wiedzą przecież, że powołani są przez Boskiego Zbawiciela jako pomoc dla sprawy najświętszej, mianowicie dla odkupienia dusz ludzkich i dla wzrostu Mistycznego Ciała Chrystusowego.

Rodziny chrześcijańskie niech więc rozważą, jak wspaniałe spełniają zadanie, dając Kościołowi kapłanów. Niechaj przeto radosnym nad wyraz i wdzięcznym sercem ofiarują swe dzieci Bogu na służbę.

Nie zamierzamy tego wezwania obszerniej rozwijać, ponieważ sprawa ta i wam, Czcigodni Bracia, mocno leży na sercu. Jesteśmy pewni że troskę Naszą i całą siłę przekonania, z jaką chcemy ją wyrazić, rozumiecie i podzielacie. Tymczasem więc pośrednictwu św. Jana Vianney polecamy ważną tą sprawę, z którą najściślej związane jest zbawienie niezliczonej rzeszy ludzkiej.

Zwracamy też oczy nasze ku Bogurodzicy Niepokalanej. Krótko przed zakończeniem przez św. Proboszcza z Ars pełnego niebiańskich zasług życia, w innej okolicy Francji ukazała się Ona niewinnej i pokornej dziewczynce, by przez nią macierzyńskim upomnieniem wezwać ludzkość do modlitwy i chrześcijańskiej pokuty; a dostojny Jej głos, do dziś poruszający dusze mimo upływu wieku, dźwięczy długo i szeroko jakby w nieskończoność. W rzeczy samej czyny i słowa kapłana, wyniesionego do czci Świętych, którego setną rocznicę obchodzimy, jakby jakimś uprzedzającym niebiańskim światłem oświetliły nadprzyrodzone prawdy, które objawione zostały w grocie w Lourdes niewinnej dzieweczce. On sam żywił wielkie nabożeństwo do Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Dziewicy, w r. 1836 poświęcił kościół parafialny Maryi Niepokalanie Poczętej, a w r. 1854 uczuciami najgłębszej czci i radości witał dogmat katolicki, który tę prawdę nieomylnym orzeczeniem zdefiniował (por. Arch. Secr. Vat. t. 227, str. 90).

Z wdzięcznością przeto dla Boga łączymy te dwie wiekowe rocznice Lourdes i Ars, opatrznościowo następujące jedna po drugiej, ku chwale bardzo Nam drogiego Narodu, cieszącego się posiadaniem tych świętych miejsc.

Pomni tylu doznanych dobrodziejstw i w nadziei dalszych łask dla Nas i dla całego Kościoła, powtarzamy za św. Proboszczem z Ars ulubioną jego modlitwę: "Błogosławione, święte i niepokalane Poczęcie Najświętszej Dziewicy Maryi, Bożej Rodzicielki, wszystkie narody niech uwielbiają, wszystkie ziemie niech wzywają i głoszą Niepokalane Twe Serce!" (por. tamże t. 227, str. 1021).

Z żywą nadzieją, że obchód stuletniej rocznicy św. M. Vianney na całym świecie spotęguje religijną gorliwość tak kapłanów, jak i tych których natchnienie Boże woła ku przyjęciu kapłaństwa, oraz że pobudzi wszystkich wiernych chrześcijan do czynniejszego współdziałania w troskach życia i pracy kapłanów, całym sercem udzielamy wszystkim a zwłaszcza wam, Czcigodni Bracia, na zadatek łask niebiańskich i w dowód Naszej życzliwości, apostolskiego błogosławieństwa.

W Rzymie, u św. Piotra, dnia 1 sierpnia 1959 r., Pontyfikatu Naszego pierwszego.

JAN PP. XXIII

Źródło: Wiadomości Archidiecezji Warszawskiej, Rok 5 - 6(1960), ss. 271 - 295.

«« | « | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama