2 czerwca 1979 r. warszawskie lotnisko Okęcie. Jan Paweł II powitał Ojczyznę rozpostartymi ramionami, jakby chciał objąć cały kraj i każdego mieszkańca…
Co ciekawe, pielgrzymka była nie tylko przebudzeniem patriotycznego i religijnego ducha, ale zawierała szereg myśli rozwijanych intensywnie przez 25 lat pontyfikatu. Proroctwem można nazwać papieską refleksję o „duchowej jedności Europy, na którą składają się dwie tradycje: Zachodu i Wschodu”, wypowiedziane w Gnieźnie, czy przekreślenie każdego totalitaryzmu podczas wizyty na terenie byłego obozu zagłady w Oświęcimiu-Brzezince. Przy tej okazji tysiące dziennikarzy i gości, mimo licznych utrudnień ze strony władz, zobaczyły inną Polskę.
Nie minęło 14 miesięcy, a Polacy zobaczyli inne oblicze swojej Ojczyzny. Dziś nikt nie kwestionuje znaczenia pierwszych odwiedzin w Polsce i proroczej roli, jaką Papież odegrał w przemianach społecznych, które miały nastąpić niebawem. Bez pielgrzymki do Polski w 1979 r. nie byłoby zapewne nie tylko Sierpnia’80, ale również przemian roku 1989 i kształtu Europy pod koniec XX stulecia.
Dziękuję, żeście nie zapomnieli o mnie
(...) Ucałowałem ziemię polską, z której wyrosłem. Ziemię, z której wezwał mnie Bóg - niezbadanym wyrokiem swojej Opatrzności - na Stolicę Piotrową w Rzymie. Ziemię, do której przybywam dzisiaj jako pielgrzym. Pozwólcie więc, że zwrócę się do Was, aby pozdrowić każdego i wszystkich tym samym pozdrowieniem, którym 16 października minionego roku pozdrowiłem zebranych na Placu św. Piotra w Rzymie: Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Pozdrawiam Was w imię Chrystusa tak, jak nauczyłem się pozdrawiać ludzi tutaj, w Polsce...
W Polsce, w tej mojej ziemi ojczystej, w której stale tkwię głęboko wrośnięty korzeniami mojego życia, mojego serca, mojego powołania. W Polsce, w tym kraju, w którym - jak napisał Norwid - „kruszynę chleba podnoszą z ziemi przez uszanowanie dla darów nieba...”. W Polsce, która należy do Europy i do ludzkości współczesnej przez cały tysiącletni zrąb swoich dziejów. W Polsce, która przez cały ciąg tych dziejów związała się z Kościołem Chrystusowym i ze Stolicą Rzymską szczególnym węzłem duchowej jedności.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.
Ojciec święty w przesłaniu do uczestników spotkania pt. „Dobro wspólne: teoria i praktyka”.