(Ankara, 28 listopada 2006) - tłum. Krzysztof Gołębiowski (Katolicka Agencja Informacyjna)
Kościół, jak wiecie, otrzymał od swego Założyciela misję duchową, która nie pozwala mu na bezpośrednie mieszanie się w życie polityczne bądź gospodarcze. Jednakże z tytułu swej misji i silny swoim długim doświadczeniem w dziejach społeczeństw i kultur, pragnie on, aby jego głos był słyszany w koncercie narodów po to, aby zawsze szanowano podstawową godność człowieka, a zwłaszcza najsłabszych. W obliczu najnowszego zjawiska globalizacji kontaktów Stolica Apostolska oczekuje od wspólnoty międzynarodowej dalszego organizowania się, aby wypracować zasady, pozwalające na lepsze panowanie nad przemianami gospodarczymi, na regulację rynków, jak również sprzyjanie sojuszom regionalnym między krajami. Nie wątpię, Drodzy Państwo, że leży Wam na sercu, gdy pełnicie swe misje dyplomatyczne, godzenie szczególnych interesów Waszych krajów z potrzebami wzajemnego zrozumienia, służąc tym samym, w wielkim stopniu, wszystkim.
Głos Kościoła na scenie dyplomatycznej odznacza się zawsze, wypływającą z Ewangelii, wolą służenia sprawie człowieka i zmarnowałbym ten podstawowy obowiązek, gdybym nie wspomniał przed Wami o potrzebie stałego umieszczania sprawy godności ludzkiej w samym sercu naszych trosk. Niezwykły rozwój nauk i techniki, jakiego doświadcza dzisiejszy świat, ze swymi niemal natychmiastowymi skutkami dla medycyny, rolnictwa i wytwarzania zasobów spożywczych, ale jednocześnie dla przekazywania wiedzy, nie powinien odbywać się bez celów i odniesień, związanych z narodzinami człowieka, jego wykształceniem, jego sposobem życia i pracy, jego starzeniem się i śmiercią. Bardziej niż konieczne jest ponowne wpisanie dzisiejszego postępu w ciągłość naszej historii ludzkiej, a następnie prowadzenie jej zgodnie z planem, który nosimy w sobie, aby ludzkość wzrastała, a który już Księga Rodzaju wyraziła następująco: "Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną" (1,28).
Pozwólcie mi na koniec, myśląc o pierwszych wspólnotach chrześcijańskich, jakie wzrastały na tej ziemi, szczególnie zaś o Pawle Apostole, który sam założył wiele z nich, przytoczyć słowa z jego Listu do Galatów: "Wy zatem, bracia, powołani zostaliście do wolności. Tylko nie bierzcie tej wolności jako zachęty do hołdowania ciału, wręcz przeciwnie, miłością ożywieni służcie sobie wzajemnie" (5,13). Wyrażam życzenie, aby sojusz między narodami, aby wasze służenie sobie nawzajem przyczyniały się zawsze do wzrastania człowieczeństwa w człowieku, stworzonym na obraz Boga. Tak szlachetny cel wymaga udziału wszystkich. Dlatego też Kościół katolicki oczekuje wzmożenia współpracy z Kościołem prawosławnym i bardzo pragnę, aby moje najbliższe spotkanie z Patriarchą Bartłomiejem I w Fanarze przyczyniło się do tego w wielkim stopniu. Jak podkreślił Sobór Watykański II, Kościół pragnie również współpracować z wierzącymi i przywódcami wszystkich religii, zwłaszcza zaś z muzułmanami, aby "dbali wspólnie o sprawiedliwość społeczną, dobro moralne, a także o pokój i wolność oraz je wspierali" ("Nostra aetate", 3). Mam nadzieję, że z tego punktu widzenia moja podróż do Turcji przyniesie wiele owoców.
Panie i Panowie Ambasadorowie, na Wasze osoby, Wasze rodziny i wszystkich Waszych współpracowników przywołuję z całego serca błogosławieństw Najwyższego.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.
Ojciec święty w przesłaniu do uczestników spotkania pt. „Dobro wspólne: teoria i praktyka”.