Rozważania przygotowane na papieską Drogę Krzyżową w Koloseum przez abp.
Thomasa Menamparampila SDB, ordynariusza Guwahati w Indiach podaje Radio
Watykańskie.
Modlitwa na rozpoczęcie
Drodzy bracia i siostry, przybyliśmy, by śpiewać razem „hymn nadziei”. Pragniemy powiedzieć samym sobie, że w chwilach trudności nie wszystko jest stracone. Gdy złe wieści nadchodzą jedna po drugiej - wzbiera w nas trwoga. Gdy nieszczęście uderza w nas bezpośrednio – załamujemy się. Gdy padamy ofiarą kataklizmu - karleje zaufanie do samych siebie, a nasza wiara wystawiona jest na próbę. Ale nie wszystko jest jeszcze stracone. Niczym Hiob poszukujemy sensu.
W tym wysiłku mamy przykład. „Abraham wbrew nadziei uwierzył nadziei”. Zaprawdę, w trudnych czasach nie widać żadnego powodu, by wierzyć i mieć nadzieję. A jednak wierzymy. A jednak mamy nadzieję. To może zdarzyć się w życiu każdego z nas. Zdarza się to w najszerszym kontekście społecznym.
Pytamy się za Psalmistą: „Czemu jesteś zgnębiona, moja duszo, i czemu jęczysz we mnie? Ufaj Bogu”. Odnówmy i umocnijmy naszą wiarę, nadal zawierzajmy Panu. Albowiem On „wybawia złamanych na duchu”. I ta nadzieja zawieść nie może.
Prawdziwie w Chrystusie rozumiemy pełne znaczenie cierpienia. Podczas tego rozważania, gdy spoglądamy z trwogą na bolesne oblicze i cierpienie Jezusa, zwróćmy również uwagę na Jego odkupieńczą wartość. To był Boży Plan, że „Mesjasz miał cierpieć” i że cierpiał za nas. Świadomość tego napełnia nas żywą nadzieją. A ta nadzieja podtrzymuje w nas radość i wytrwałość w cierpieniu.
Droga wiary i nadziei jest długą duchową wędrówką, czujną na najgłębszy zamysł Boży, zawarty w wydarzeniach procesów wszechświata i ludzkich dziejów. Ponieważ pod powierzchnią klęsk naturalnych, wojen, przewrotów i wszelkiego rodzaju konfliktów istnieje cicha obecność, pewne zamierzone działanie Boga. Pozostaje On ukryty dla świata, dla społeczeństwa, dla kosmosu. Nauka i technologia ujawniają cuda Jego wielkości i miłości. „Nie jest to słowo, nie są to mowy, których by dźwięku nie usłyszano; ich głos się rozchodzi na całą ziemię i aż po krańce świata ich mowy”. On oddycha nadzieją.
Objawia swoje zamiary poprzez „słowo”, ukazując jak wyprowadza dobro ze zła, tak w epizodach naszego osobistego życia, jak i w wielkich wydarzeniach ludzkiej historii. Jego „słowo” szerzy „bogactwo chwały” Bożego Planu, który mówi, że wyzwoli nas On z naszych grzechów i że „Chrystus jest pośród was - nadzieja chwały.”
Oby to orędzie nadziei rozbrzmiewało od Hoang-Ho po Colorado, od Himalajów do Alp i Andów, od Mississippi do Brahmaputry. A mówi ono: „Bądźcie mocni i mężnego serca, wszyscy, którzy pokładacie ufność w Panu”!
MODLITWA
Módlmy się. Spójrz, Wszechmogący Boże, na ludzkość wycieńczoną swą śmiertelną słabością i spraw, by powróciła do życia dzięki męce Twojego jedynego Syna. On jest Bogiem, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego przez wszystkie wieki wieków.
Stacja pierwsza - Jezus kona w Ogrodzie Oliwnym
C.: Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie.
W.: Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.
Z Ewangelii według św. Łukasza (22, 41-44)
Jezus oddalił się od nich na odległość jakby rzutu kamieniem, upadł na kolana i modlił się tymi słowami: «Ojcze, jeśli chcesz, zabierz ode Mnie ten kielich! Jednak nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie!» Wtedy ukazał Mu się anioł z nieba i umacniał Go. Pogrążony w udręce jeszcze usilniej się modlił, a Jego pot był jak gęste krople krwi, sączące się na ziemię.
ROZWAŻANIE
Jezus konał. Spadły na Niego ból i trwoga. Ciążył Mu grzech całej ludzkości. Ale im większy był ból, tym żarliwsza stawała się Jego modlitwa.
Ból pozostaje dla nas zawsze wyzwaniem. Czujemy się w nim osamotnieni. Zapominamy o modlitwie i upadamy. Niektórzy wręcz targają się na własne życie. Ale jeśli zwracamy się do Boga, stajemy się mocni duchem i bliscy naszym braciom w trudnościach.
Jezus nadal cierpi w swoich prześladowanych uczniach. Papież Benedykt XVI powiada, że nawet w naszych czasach „nie brakuje Kościołowi męczenników”. Chrystus kona pośród nas i w naszych czasach.
Modlimy się za tych, którzy cierpią. Tajemnica chrześcijańskiego cierpienia zawiera się w jego odkupieńczej wartości. Oby prześladowania, jakich doświadczają wierzący dopełniły zbawczych cierpień Chrystusa.
MODLITWA
Panie Jezu, spraw, abyśmy głębiej zrozumieli wielką tajemnicę zła, poznając ile sami żeśmy się do niej przyczynili. Ponieważ cierpienie weszło w ludzkie życie przez grzech, Twój plan przewidział, że ludzkość zostanie zbawiona przez cierpienie. Oby nie zmarnowane zostało żadne z małych przeciwności, upokorzeń i frustracji, których doświadczamy w codziennym życiu, ani z wielkich, a niespodziewanych nieszczęść. Niech cierpienia, które znosimy, zjednoczone z Twoimi, spodobają się Tobie i zaowocują nadzieją.
Panie, naucz nas współczuć nie tylko z głodnymi, spragnionymi, chorymi, czy ze szczególnie potrzebującymi, ale także z tymi, którzy skłaniają się ku grubiaństwu, krytycyzmowi, obrazie. W ten sposób, tak jak Ty nas pocieszyłeś we wszystkich trudnościach, tak i my zdołamy „pocieszać tych, co są w jakiejkolwiek udręce, pociechą, której doznajemy od Boga”.
Pater noster, qui es in cælis: sanctificetur nomen tuum; adveniat regnum tuum; fiat voluntas tua, sicut in cælo, et in terra. Panem nostrum cotidianum da nobis hodie; et dimitte nobis debita nostra, sicut et nos dimittimus debitoribus nostris; et ne nos inducas in tentationem; sed libera nos a malo.
Stała Matka boleściwa
Obok krzyża ledwo żywa
Gdy na krzyżu wisiał Syn