Ludzkość czeka na Boga, kiedy jednak przychodzi, nie ma dla Niego miejsca - powiedział Benedykt XVI w homilii, wygłoszonej podczas uroczystej Pasterki, którą zgodnie z tradycją odprawił o północy w Bazylice Watykańskiej.
W wypełnionej do ostatniego miejsca największej świątyni świata zajęli miejsca duchowni i świeccy, wśród których, jak co roku, było wielu pielgrzymów z różnych stron świata, przybyłych do Rzymu specjalnie na te święta. Byli kardynałowie i biskupi z Kurii Rzymskiej, przedstawiciele korpusu dyplomatycznego, duchowieństwa z Wiecznego Miasta. Wraz z papieżem Eucharystię koncelebrowali m. in. kard. Tarcisio Bertone, sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej, kard. Stanisław Ryłko, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Świeckich oraz Prefekt Kongregacji ds. Biskupów, kard. Giovanni Battista Re.
"Ludzkość jest do tego stopnia zaprzątnięta sobą, potrzebuje dla swoich spraw, w sposób tak wymagający, całej przestrzeni i całego czasu, że nic już nie pozostaje dla drugiego - dla bliźniego, dla ubogiego, dla Boga. A im bardziej ludzie stają się majętni, tym bardziej wypełniają wszystko sobą. Tym mniej może wejść inny" - mówił papież.
Ojciec Święty nawiązał do fragmentu z Ewangelii św. Jana dotyczącego narodzenia Jezusa w Betlejem: «Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli» (1, 11). "Dotyczy to przede wszystkim Betlejem: Syn Dawidowy przybywa do swego miasta, lecz musi się narodzić w stodole, gdyż w gospodzie nie ma miejsca dla Niego. Dotyczy Izraela: wysłany przybywa do swoich, ale jest niechciany. Dotyczy rzeczywistości całej ludzkości: Ten, przez którego uczyniony został świat, pierworodne Słowo stworzenia przychodzi na świat, ale nie zostaje wysłuchany, nie zostaje przyjęty" - mówił papież.
"Słowa te w końcu dotyczą nas, każdego pojedynczo i społeczeństwa jako
całości" - podkreślił Benedykt XVI i pytał: "Czy mamy czas dla bliźniego, który potrzebuje naszego, mojego słowa, mojego uczucia? Dla cierpiącego, który potrzebuje pomocy? Dla uchodźcy czy uciekiniera, który szuka azylu? Czy mamy czas i przestrzeń dla Boga? Czy może On wejść w nasze życie? Czy znajdzie u nas miejsce, czy też zajęliśmy całe miejsce naszych myśli, naszego działania, naszego życia dla siebie samych?"."Dzięki Bogu - dodał Benedykt XVI - istnieją tacy, którzy Go przyjmują i w ten sposób, poczynając od obory, od zewnątrz, wyrasta w ciszy nowy dom, nowe miasto nowy świat".
Papież wskazał, że "orędzie Bożego Narodzenia pozwala nam rozpoznać mroki zamkniętego świata i tym samym ukazuje niewątpliwie rzeczywistość, którą widzimy na co dzień". "Ale mówi nam ono także, że Bóg nie pozwala się pozostawić na zewnątrz. On znajduje miejsce, wchodząc chociażby przez oborę; są ludzie, którzy widzą Jego światło i przekazują je. Poprzez słowo
Ewangelii Anioł przemawia także do nas, w świętej liturgii światło
Odkupiciela wnika w nasze życie" - mówił Benedykt XVI.
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
"Dar każdego życia, każdego dziecka", jest znakiem Bożej miłości i bliskości.
To już dziewiąty wyjazd Jałmużnika Papieskiego w imieniu Papieża Franciszka z pomocą na Ukrainę.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
„Organizujemy konferencje i spotkania pokojowe, ale kontynuujemy produkowanie broni by zabijać”.
Pieniądze zostały przekazane przez jałmużnika papieskiego kard. Konrada Krajewskiego.