W sobotę 18 marca ukaże się pierwszy numer argentyńskiej wersji watykańskiego dziennika „L’Osservatore Romano”. Jej redaktorem naczelnym został, z woli papieża Franciszka, protestant Marcelo Figueroa.
- Rewolucyjna idea, ale przecież ten papież jest rewolucyjny - skomentował ten fakt 60-letni prezbiterianin. Jest on długoletnim przyjacielem Franciszka. Spotkał go jeszcze jako arcybiskupa Buenos Aires, gdy sam był dyrektorem Argentyńskiego Towarzystwa Biblijnego. Pracowano wówczas nad projektem ekumenicznego przekładu Pisma Świętego.
- On był już wtedy kardynałem, a ja zwykłym świeckim. Ale natychmiast wytworzyła się między nami relacja wzajemnego szacunku, która z czasem stała się braterską przyjaźnią - wspomina Figueroa. W 2010 r. kard. Jorge Mario Bergoglio mianował go szefem programu na diecezjalnym kanale telewizyjnym. To właśnie w tym programie przyszły papież prowadził dyskusje o Biblii z rabinem Abrahamem Skorką.
- Argentyna jest krajem wielonarodowym, gdzie dialog jest czymś normalnym - dodaje Figueroa. Jego zdaniem w tym tkwi klucz do zrozumienia pontyfikatu Franciszka, gdyż, aby go „w pełni zrozumieć”, trzeba uwzględnić jego argentyńskie i południowoamerykańskie pochodzenie.
Celem argentyńskiej wersji watykańskiego dziennika jest upowszechnienie nauczania papieża w jego ojczyźnie, gdzie jego słowa często są zniekształcane i interpretowane w świetle krajowej polityki. Gazeta ma się samofinansować dzięki wpływom z reklam.
Poprawa zdrowia, ale papież nie poprowadził niedzielnej modlitwy Anioł Pański.
Trzeba zakończyć tę wojnę - mówił też o sytuacji na Ukrainie.
W kalendarzu znajdują się także rekolekcje wielkopostne z Kurią Rzymską.
Muzyka jest pięknem, muzyka jest narzędziem pokoju; może pomóc we współistnieniu narodów.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.