Przeciw arianom bronił boskości Chrystusa. Uczył, że Bóg w pełni jest Ojcem i Miłością. Wskazywał, że droga do Chrystusa stoi otworem przed każdym, kto chce się nawrócić. Nauczanie Hilarego z Poitiers Papież przypomniał na audiencji ogólnej. Pasterza silnego wiarą i łagodnego w stosunku do ludzi Pius IX ogłosił w 1851 r. Doktorem Kościoła.
Oto polski tekst katechezy papieskiej:
Drodzy bracia i siostry,
chciałbym dziś porozmawiać o wielkim Ojcu Kościoła Zachodu, świętym Hilarym z Poitiers - jednej z wielkich postaci biskupów IV wieku. W konfrontacji z arianami, którzy uważali Syna Bożego Jezusa za stworzenie, doskonałe wprawdzie, ale jedynie stworzenie, Hilary poświęcił całe swoje życie obronie wiary w boskość Jezusa Chrystusa, Syna Bożego i Boga tak, jak Ojciec, który zrodził Go przed nastaniem czasu.
Nie mamy pewnych danych o większej części życia Hilarego. Źródła starożytne podają, że urodził się w Poitiers, prawdopodobnie około roku 310. Pochodził z zamożnej rodziny i otrzymał staranne wykształcenie literackie, wyraźnie widoczne w jego pismach. Nie wydaje się, by dorastał w środowisku chrześcijańskim. On sam mówi nam o drodze poszukiwania prawdy, która stopniowo doprowadziła go do uznania Boga stwórcy i Boga wcielonego, który umarł, by dać nam życie wieczne. Ochrzczony około roku 345, wybrany został na biskupa swego rodzinnego miasta około roku 353-54. W latach następnych Hilary napisał swoje pierwsze dzieło - Komentarz do Ewangelii Mateusza. Jest to najstarszy komentarz do tej Ewangelii w języku łacińskim, jaki dotarł do nas. W 356 r., jako biskup, Hilary bierze udział w synodzie w Béziers na południu Francji, "synodzie fałszywych apostołów", jak sam go nazwał, ponieważ zgromadzenie to zdominowali biskupi proariańscy, którzy zaprzeczali boskości Jezusa Chrystusa. Owi "fałszywi apostołowie" zażądali od cesarza Konstancjusza skazania biskupa Poitiers na wygnanie. I tak Hilary zmuszony został do opuszczenia Galii latem 356 r.
Zesłany do Frygii na terenie dzisiejszej Turcji Hilary znalazł się w środowisku religijnym całkowicie zdominowanym przez arianizm. Tam również troska duszpasterska popchnęła go do niezmordowanych starań o przywrócenie jedności Kościoła na podstawie prawowitej wiary, sformułowanej przez Sobór Nicejski. W tym celu przystąpił do zredagowania swego najważniejszego i najbardziej znanego dzieła dogmatycznego: De Trinitate (O Trójcy Świętej). Hilary wyłożył w nim swoją osobistą drogę do poznania Boga i zatroszczył się o ukazanie, że Pismo wyraźnie zaświadcza o boskości Syna oraz o Jego równości z Ojcem nie tylko w Nowym Testamencie, ale także na wielu kartach Starego, gdzie pojawia się już tajemnica Chrystusa. W obliczu arian kładzie nacisk na prawdę imion Ojca i Syna i rozwija całą swoją teologię trynitarną, wychodząc od formuły Chrztu, którą dał nam sam Pan: "W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego".
Ojciec i Syn mają tę samą naturę. I jeśli nawet niektóre fragmenty Nowego Testamentu mogłyby sugerować, że Syn jest niższy od Ojca, Hilary podsuwa dokładne reguły, aby uniknąć prowadzących na manowce interpretacji: niektóre teksty Pisma mówią o Jezusie jako Bogu, inne zaś uwypuklają Jego człowieczeństwo. Jedne odnoszą się do Niego w Jego prabycie u Ojca, inne biorą pod uwagę stan uniżenia (kenosis), aż do śmierci; inne wreszcie kontemplują Go w chwale zmartwychwstania. W latach zesłania Hilary napisał też księgę "O synodach", w której odtworzył i skomentował dla swych współbraci biskupów Galii wyznanie wiary i inne dokumenty synodów zwoływanych na Wschodzie około połowy IV wieku. Nieugięty w przeciwstawianiu się radykalnym arianom, św. Hilary ukazuje pojednawczego ducha wobec tych, którzy zgodzili się wyznawać, że Syn był podobny do Ojca w istocie, starając się oczywiście przywieść ich do pełnej wiary, według której istnieje nie tylko podobieństwo, ale prawdziwa równość Ojca i Syna w boskości. To również wydaje mi się charakterystyczne: duch pojednania, który stara się zrozumieć tych, którzy jeszcze nie doszli i pomaga im, z wielką bystrością teologiczną, dojść do pełnej wiary w prawdziwą boskość Pana Jezusa Chrystusa.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.