W niedzielę, 3 czerwca, kanonizowany zostanie w Rzymie Szymon z Lipnicy.
"Szymon pokazuje współczesnemu człowiekowi - żyjącemu często w zgiełku, pośpiechu i pogoni za sobą i samorealizacją - coś bardzo ważnego: że można ofiarować swoje życie. Można znaleźć radość i spokój w ciszy i modlitwie. Można poświęcić się służbie innym poprzez codzienne spełnianie swoich obowiązków, wierność swojemu powołaniu" - stwierdza o . Wiesław Murawiec, postulator procesu kanonizacyjnego z ramienia prowincji o.o. bernardynów. Przypomina, że bł. Szymon głosił kazania, wykładał, przepisywał księgi i spowiadał, a zmarł podczas zarazy opiekując się chorymi i chodząc do nich z Najświętszym Sakramentem.
Uczeń św. Jana Kapistrana?
Szymon z Lipnicy urodził się ok. 1438 r. w Lipnicy koło Bochni. Jego rodzice, Grzegorz i Anna, byli prawdopodobnie ludźmi dość ubogimi. Niewykluczone, że ojciec pracował jako piekarz. Niewiele wiemy o dzieciństwie i młodości Szymona. Jego biografowie z XVII w. podkreślają wielką pobożność i zamiłowanie do nauki już od najwcześniejszych lat. Czy tak było? - z pewnością musiał być zdolny i zdeterminowany, skoro w 1454 r. zapisał się na Wydział Sztuk Wyzwolonych Akademii Krakowskiej i zamieszkał w studenckiej bursie. Zapłacił tylko 1 grosz wpisowego, choć bogatsi studenci uiszczali 6. Zapewne nie było go stać na więcej. W 1547 r. ukończył wydział z tytułem bakałarza. W tym samym roku podjął decyzję wstąpienia do bernardynów.
Ten nowo powstały konwent przyjmował wówczas prawdziwą lawinę powołań. Od sierpnia 1453 do maja 1454 r. w Krakowie gościł jeden z najznakomitszych kaznodziei epoki - św. Jan Kapistran, franciszkański reformator, wikariusz generalny Zakonu Braci Mniejszych obserwantów, znanych w Polsce jako "bernardyni". Jego kazaniom towarzyszyły liczne cuda i uzdrowienia. Przychodziły tłumy. Nawoływanie do pokuty znalazło szeroki odzew, m.in. w wielu powołaniach. Niewykluczone, że miało również wpływ na decyzję Szymona z Lipnicy. Oprócz niego mniej więcej w tym czasie do bernardynów wstąpiło ponad 100 studentów i bakałarzy oraz kilku profesorów Akademii Krakowskiej.
W towarzystwie świętych
Czy świętość to sprawa czysto indywidualna? Chyba trudno jest oderwać świętość Szymona z Lipnicy od świętości jego otoczenia. Znalazł się w gronie osób wyjątkowych, zakonników żyjących duchem pierwotnej gorliwości św. Franciszka. Stanisław z Chobrza, Leonard z Sącza, Antoni z Radomska i ci, których znamy już tylko imiona - Bernard, Aleksy, Filip, Gabriel, Władysław - ci wszyscy zmarli w opinii świętości ludzie stali się współbraćmi Szymona.
Życie w klasztorze było wymagające. Oprócz Eucharystii, szeregu modlitw, w tym również modlitw nocnych i rozważań, czas wypełniały zakonnikom liczne prace - kaznodziejów, lektorów, wykładowców uniwersyteckich, wychowawców, skryptorów (przepisujących teologiczne dzieła), malarzy miniaturzystów, ogrodników, czy rzemieślników.
Po rocznym nowicjacie, Szymon z Lipnicy złożył śluby zakonne i rozpoczął studia teologiczne w ramach przygotowań do kapłaństwa. Były to rzetelne studia. Święcenia przyjął najprawdopodobniej ok. 1462 r. Pracował przepisując dzieła teologiczne, a przede wszystkim głosząc kazania. Jako kaznodzieja zyskał sławę. Nawiązywał zresztą do stylu, tonu i sformułowań św. Jana Kapistrana i św. Bernardyna ze Sieny. Był pierwszym bernardynem, któremu powierzono funkcję kaznodziei katedralnego. Pełnił też rozmaite funkcje w zakonie, m.in. wizytatora klasztorów. W związku z powierzonymi sobie zadaniami odwiedził Rzym. Odbył też pielgrzymkę do Ziemi Świętej.
„Czuliśmy, że Chrystus naprawdę jest wśród nas. Był prawdziwym pasterzem”.
Papieski Instytut Muzyki Sakralnej przygotowuje serię krótkich filmów instruktażowych.
Proprefekt Dykasterii ds. Ewangelizacji opowiada o swoim doświadczeniu konklawe.
Leon XIV przypomniał, że papieska dyplomacja jest wyrazem troski o każdego człowieka.
Setki tysięcy osób na inauguracji pontyfikatu, orszakach i imprezach sportowych.
Parafie na północy Włoch przetrząsają swoje archiwa w poszukiwaniu przodków papieża.