Włoski tygodnik Tempi twierdzi, że dotarł do oficjalnych dokumentów z procesu beatyfikacyjnego Jana Pawła II. W artykule "Człowiek i święty" pismo przedstawia kilka z 29 świadectw. Nie podaje jednak ich autorów. Gazeta sugeruje, że są tam słowa m.in. gen. Wojciecha Jaruzelskiego i Aleksandra Kwaśniewskiego - podała TVN24.
Inny seminarzysta wspomina gorliwość religijną Karola Wojtyły: „Spędzał mnóstwo czasu na klęczkach, nigdy nie męczył się odmawianiem różańca. Zawsze go ze sobą nosił. Regularnie rozważał Drogę Krzyżową. Próbowałem naśladować go w modlitwie, ale nigdy nie udało mi się osiągnąć jego stopnia koncentracji i pobożności".
W artykule jest też kilka świadectw z czasów duszpasterstwa akademickiego przy kościele św. Floriana: „Miał czas dla każdego. Czasami stwarzał szczególną sytuację: z zebranych wokół niego pięćdziesięciu osób każda była przekonana, że to właśnie ona jest osobą, którą obdarzał swoją uwagą". „Był magnetyczny. Widzieliśmy w nim księdza z naszych młodzieńczych ideałów, tzn. takiego, który zawsze ma czas, spowiada i modli się w szczególny sposób".
Kolejne obowiązki duszpasterskie Karol Wojtyła przyjmował spokojnie. W 1958 roku został krakowskim biskupem pomocniczym, potem w 1964 roku arcybiskupem krakowskim, a w 1967 roku kardynałem, ale to nie zmieniało jego przyzwyczajeń: „Nie chciał nawet wymienić dziurawych butów. Trzeba było go długo na to namawiać. Z trudem zgodził się na zmianę. Jeździł na nartach w niemodnych ubraniach. Nie pozwalał sobie kupić nowych. Miał tylko kilka koszul. W pewne wakacje wziął ze sobą koszule, a później ponieważ było gorąco obciął ich rękawy. Kiedy nadeszła zima nie miał juz koszul z długim rękawem, co zauważyła kobieta sprzątająca pałac arcybiskupi. Powiedziałem jej, że kupię mu nowe koszule z długim rękawem. Kobieta powiedziała mi, że nie będzie to łatwe, bo kardynał nie nosi nowych rzeczy, ale je rozdaje. Kupiliśmy więc koszule, pobrudziliśmy je i kilka razy wypraliśmy, żeby wydawały się stare i używane. Wkładał je jedynie dlatego, że myślał, że już je nosił".
Świadectwa dotyczą życia prywatnego polskiego papieża i jego stosunku do wydarzeń politycznych: „Wakacje trwały tylko tydzień, szczególnie te spędzane w kajaku. Nosiliśmy trzy duże torby: w jednej było wszystko potrzebne do odprawiania mszy św., w drugiej – naszej ulubionej – jedzenie przygotowane przez siostry dla biskupa, a w trzeciej – książki. Rankiem wstawałem wcześnie i mogłem zobaczyć Wujka, który był już w wodzie i pływał. Doskonale pływał. Potem odmawiał brewiarz i czytał jakąś książkę. Nie tracił ani minuty. W czasie wycieczki co dwa, trzy dni był dzień bez pływania kajakiem. Robiliśmy sobie wtedy biwak. Wtedy Wujek czytał, czytał i jeszcze raz czytał oraz rozmawiał z nami".
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.