Kto zarabia na papieżu?

O ochronie praw autorskich papieża i opłatach za publikowanie papieskich tekstów z, prezesem jej rady administracyjnej ks. prał. Giuseppe Scotti Libreria Editrice Vaticana, rozmawia Beata Zajączkowska (Radio Watykańskie).

- Mówiono też, że obecnie trzeba płacić nawet za cytowanie papieskiego nauczania w gazetach czy tygodnikach. Innymi słowy dziennikarz piszący relację z modlitwy Anioł Pański musiałby zapłacić za cytowane w artykule słowa Papieża...

- Jeśli chodzi o relacje dziennikarskie, czyli na przykład cytaty w gazetach, nic się nie zmieniło. Nie jest potrzebne na nie copyright i nic się nie płaci. Sytuacja zmienia się jednak, gdy na przykład jakiś dziennik czy tygodnik chce opublikować cały tekst encykliki – może to zrobić pod warunkiem, że umieści copyright LEV. W tym wypadku nie mówimy już o czystej informacji, daje się czytelnikowi o wiele więcej, pełny tekst dokumentu. Za co wydawnictwo każe sobie płacić? Gdyby ktoś na przykład chciał wydać zbiór papieskich rozważań na Anioł Pański, teksty katechez środowych czy encykliki. W tym wypadku rozpoczyna się negocjacje, które robi się we wszystkich poważnych wydawnictwach. Cała polemika zrodziła się ze słynnego artykułu jaki Marco Tosatti opublikował na łamach włoskiego dziennika „La Stampa”. To co w nim pisze jest prawdziwe tylko w części. Zarzucił nam, że Watykańska Księgarnia Wydawnicza zażądała od bolońskiego wydawnictwa 15 tys. euro. I to jest prawda. Kłamstwem jest jednak to, co pisze, że była to suma za 30 linijek. Że jest to jawne kłamstwo, watykanista „La Stampy” powinien wiedzieć, bo to właśnie on jest autorem spornej książki. We wstępie pisze: „Wszystko, co po zakończeniu wstępu znajdziecie w tej książce, zostało napisane lub powiedziane przez Josepha Ratzingera”. Mowa o 124-stronicowej książce, która kosztuje prawie 10 euro. W rzeczywistości jest to książka kard. Ratzingera. Wypowiedzi zebrał Tosatti, ale słowa są Ratzingera. Watykańska Księgarnia Wydawnicza wskazała wydawnictwu Baldini Castoldi, że opublikowało pozycję, która w istocie jest książką Ratzingera. Wydawnictwo odpowiedziało: w ogóle ich to nie obchodzi. Stwierdziło, że nie zapłaci praw autorskich, ponieważ ich nie uznaje, gdyż Papież jest papieżem wszystkich. Nasza odpowiedź brzmiała: to prawda Papież jest papieżem wszystkich, ale pieniądze na nim wy zarabiacie. Powinniście to uznać. Oni stwierdzili: „Podajcie nas do sądu, procesy we Włoszech i tak trwają bardzo długo. Zobaczymy, czy znajdziecie jakiegoś sędziego, który przyzna wam rację”. No cóż, zobaczymy. Prawo jest jasne: kraść nie wolno.

- Czy to oznacza, że Watykańska Księgarnia Wydawnicza rozpocznie prawne batalie przeciwko pirackim wydawnictwom?

- Sądzę, z poważnymi wydawnictwami, jak chociażby te, które biorą udział w Międzynarodowych Targach Książki we Frankfurcie, nie będzie problemu. One znają i respektują obowiązujące zasady. Jest to normalne prawo chroniące przede wszystkim autora, a nie jego pieniądze. Copyright na papieskie teksty służy po to, by chronić integralność nauczania Papieża. Podam prosty przykład. W ubiegłym roku jedno z włoskich wydawnictw chciało opublikować książkę „Jan Paweł II – Nie zabijaj w imię Boga”. Tu nasze wystąpienie w obronie copyright oznaczało dwie rzeczy. Po pierwsze Papież nigdy takiej książki nie napisał i był to po prostu zbiór jego różnych wypowiedzi.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama