Spotkanie z ludźmi, którzy doświadczyli głębokiego cierpienia sprawia, że jest to podróż inna od pozostałych – powiedział Franciszek na pokładzie samolotu wiozącego go na grecką wyspę Lesbos.
Publikujemy słowa Papieża podczas lotu na Lesbos.
Ojciec Lombardi:
Ojcze Święty, witamy Cię pośród nas. Wszystkiego najlepszego na tę wymagającą podróż, podczas której mamy nadzieję Mu towarzyszyć dobrze spełniając zadanie, aby Jego przesłanie, Jego gest były dobrze zrozumiane w całym świecie. Jest nas około pięćdziesięciu. Jak zwykle reprezentujemy po trochu wszystkie kraje, kontynenty, języki i środki przekazu. Udało się nam utworzyć tę grupę w ciągu zaledwie kilku dni. To znaczy, że zawsze jest wielkie zainteresowanie, pragnienie i gotowość towarzyszenia Ci. Czy zechciałbyś nam powiedzieć kilka słów na początek tej podróży…
Ojciec Święty:
Przede wszystkim, dzień dobry! Życzę wam dobrego dnia. Dziękuję wam za to towarzystwo. Jest to podróż nieco różniąca się od innych. Podczas podróży apostolskich idziemy robić wiele rzeczy: spotykać się z ludźmi, mówić… jest również radość spotkania. Ta podróż jest naznaczona smutkiem, to jest ważne. Jest to podróż smutna. Udajemy się, aby spotkać się z katastrofą humanitarną największą po Drugiej Wojnie Światowej. Udajemy się – to zobaczymy – do wielu ludzi, którzy cierpią, którzy nie wiedzą dokąd pójść, którzy musieli uciekać. I pójdziemy też na cmentarz: morze. Wielu ludzi utonęło. Mówię to nie, żeby zasmucać, nie dla smutku, ale dlatego, by również wasza praca dzisiaj mogła przekazać w waszych środkach stan ducha, z jakim podejmuję tę podróż. Dziękuję, że mi towarzyszycie. Bardzo dziękuję!
Jeszcze jedno słowo. Chciałbym wam przypomnieć, że dzisiaj Papież Benedykt XVI obchodzi 89.urodziny. Módlmy się za niego!
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
"Dar każdego życia, każdego dziecka", jest znakiem Bożej miłości i bliskości.
To już dziewiąty wyjazd Jałmużnika Papieskiego w imieniu Papieża Franciszka z pomocą na Ukrainę.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
„Organizujemy konferencje i spotkania pokojowe, ale kontynuujemy produkowanie broni by zabijać”.
Pieniądze zostały przekazane przez jałmużnika papieskiego kard. Konrada Krajewskiego.