Są jeszcze chrześcijanie, których trzeba przekonać, że wojna religijna między katolikami a protestantami już się zakończyła.
Teraz są sprawy ważniejsze niż wojna. Świat bowiem zapomniał o swym Zbawicielu, a my tracimy czas na polemikę – usłyszał dziś Franciszek podczas ostatniego kazania wielkopostnego o. Raniera Cantalamessy.
Papieski kaznodzieja nawiązał do słynnego przypadku z 1974 r., kiedy na jednej z filipińskich wysp natknięto się na japońskiego żołnierza, który wciąż się ukrywał przed wrogimi wojskami i nie chciał uwierzyć, że wojna się zakończyła. Zdaniem włoskiego kapucyna niektórzy chrześcijanie zachowują się dzisiaj jak ów japoński żołnierz.
Tym razem tematem wielkopostnego rozważania był soborowy dekret o ekumenizmie Unitatis redintegratio. O. Cantalamessa zaproponował duchową interpretację ekumenicznych wydarzeń minionego półwiecza. Podkreślił, że w dążeniu do jedności pewnych etapów nie da się przeskoczyć. Różnice doktrynalne są faktem i trzeba je rozwiązywać. Jedność sprowadzająca się wyłącznie do wspólnego zaangażowania na polu ewangelizacji i działalności charytatywnej okazała się niewystarczająca już na samym początku ruchu ekumenicznego – przypomniał papieski kaznodzieja.
Środa jest szóstym dniem pobytu 88-letniego Franciszka w Poliklinice Gemelli.
Franciszek jest jednak w dobrym nastroju – stwierdza Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej.
Papież zmaga się z polimikrobiologiczną infekcją dróg oddechowych.
Poprawa zdrowia, ale papież nie poprowadził niedzielnej modlitwy Anioł Pański.
Trzeba zakończyć tę wojnę - mówił też o sytuacji na Ukrainie.