Kuba - kraj przemijającej rewolucji

Kościół „jest w świecie nie po to, aby zmieniać rządy, ale aby przenikać Ewangelią serca ludzi a oni zmienią świat”.

Wskaźnik praktyk religijnych na Kubie zawsze był niski. Jeszcze przed wprowadzeniem reżymu komunistycznego nie przekraczał 10 procent. Zawsze też większość duchowieństwa stanowili cudzoziemcy, głównie Hiszpanie, co wielokrotnie wpływało na wizerunek i postrzeganie Kościoła w społeczeństwie. Było to szczególnie widoczne w okresie walk o niepodległość i wyzwolenie spod panowania Hiszpanii w drugiej połowie XIX wieku.

Kościół "domów misyjnych"

Od początku rewolucji władze oskarżały Kościół o postawę antyrewolucyjną i skazały na wygnanie wielu biskupów, kapłanów i zaangażowanych świeckich. Przed rewolucją spośród obecnych na wyspie 681 kapłanów, tylko 125 miało obywatelstwo kubańskie. Pozostali pochodzili z Hiszpanii. Po pierwszych latach ograniczania działalności Kościoła i fali przymusowych deportacji (1961) pozostało na Kubie tylko 228 księży. Kapłanom obcokrajowcom nakazano wyjechać. Po cofnięciu tego nakazu powróciło tylko sześciu. W takiej sytuacji parafie opustoszały, kościoły zamykano lub wyburzono. Obecnie na Kubie pracuje 322 kapłanów.

Po 50 latach funkcjonowania bez kapłanów i świątyń, Kościół zaczął organizować się w małych katolickich wspólnotach, które nadal nie są oficjalnie uznawane i liczą średnio ok. 20-30 osób, choć w miastach ich liczebność sięga nawet 800 wiernych. W takich wspólnotach prowadzona jest katecheza, przygotowanie do sakramentów, wspólne modlitwy i Msze św. Nie mają one swoich kościołów, lecz tzw. "domy misyjne" prowadzone przez księży, diakonów i katechetów. Do miejscowości, gdzie jest taki dom, kapłan jedzie wraz z katechetą, pracującym za darmo, bez wykształcenia, poza tym, które zdobył sam w trakcie formacji. Jest to najczęściej ktoś z młodych ludzi, kto po odpowiednim przygotowaniu pomaga księżom w duszpasterstwie. Kapłani sprawują głównie posługę sakramentalną. Bardzo dobrze rozwinięte są rady parafialne, z przewodniczącymi, którymi zazwyczaj są osoby o dużym autorytecie moralnym oraz różne duszpasterstwa. Świetnie działają wizytatorzy chorych, którzy jednocześnie są szafarzami, którzy mogą udzielać komunii. Ponadto prężnie działa Caritas.

Symbolem przebudzenia religijnego wśród dorosłych jest katechumenat. Prawie w każdej parafii grupa 15-20 osób dorosłych, przygotowuje się do chrztu. Czy i kiedy wspólnoty będą oficjalnie zarejestrowane – nie wiadomo. Być może papieska wizyta sprawi, że tak się stanie i zostaną dla nich "szeroko otwarte drzwi".

Przed rewolucją Kościół katolicki mocno angażował się w szkolnictwo, ale w wyniku upaństwowienia utracił swe placówki. Niedawno odzyskał szkołę, niegdyś należącą do jezuitów w Bayamo. Jednakże jej remont i przywrócenie do dawnych funkcji wymaga ogromnego nakładu finansowego.

Nie czekając na zwrot budynków biskup diecezji Santa Clara tak rozbudował pomieszczenia kurii diecezjalnej, aby można było w nich zorganizować Diecezjalne Centrum Formacyjne. Są tam prowadzone kursy z teologii, antropologii, katolickiej nauki społecznej, duszpasterstwa rodzin, katechetyki i in. Biblioteka zebrała już ponad 14 tysięcy tytułów. W październiku 2011 wpisano ją do Narodowego Systemu Bibliotek i przez to jest ogólnie dostępna.

Oczekiwania

Kard. Beniamino Stella, który w latach 1992-99 był nuncjuszem apostolskim na Kubie a obecnie jest prefektem Kongregacji ds. Duchowieństwa, uważa, że wrześniowa wizyta Franciszka jest bardzo oczekiwana przede wszystkim dlatego, że Ojciec Święty pochodzi z Ameryki Łacińskiej. "Sądzę zatem, że zaistnieje naturalna chemia między światem Ameryki Łacińskiej, w tym wypadku kubańskim, a papieżem Franciszkiem. Myślę, że będzie to czas intensywny dla Kościoła, moment wymiany informacji, wielkiej nadziei dla wszystkich Kubańczyków, a zwłaszcza dla tych, którzy pracują i oddziałują swą wiarą i przywiązaniem do Kościoła jako wymiarem swego katolickiego życia" - powiedział kard. Stella po kwietniowej wizycie na wyspie.

W czasie swej majowej wizyty we Włoszech Raúl Castro powiedział, że jest pod wrażeniem mądrości i skromności Franciszka. "Czytam wszystkie jego przemówienia. Powiedziałem do Renziego: «Jeśli papież będzie tak robił dalej, to wrócę do Kościoła katolickiego»” – oświadczył prezydent Kuby po spotkaniu w włoskim premierem Matteo Renzim w Rzymie.

Również sędziwy przywódca rewolucji kubańskiej, 89-letni Fidel Castro zamierza zrewidować swoje dotychczasowe poglądy na Boga i religię. Poinformowały o tym media brazylijskie, powołując się na wypowiedź dominikanina, teologa wyzwolenia Frei Betto, który w czasach oziębienia stosunków dyplomatycznych między Stolicą Apostolską a Kubą był jednym z łączników między obu stronami. Zarówno Raúl, jak i jego brat i poprzednik Fidel Castro zostali w dzieciństwie ochrzczeni i zdobywali wykształcenie w szkołach katolickich na Kubie.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama