Z wizytą Franciszka w Boliwii wiązane są nadzieje na poprawę stosunków Kościół-państwo, dość burzliwych od czasu, gdy do władzy w 2006 r. doszedł socjalista Evo Morales.
Władze dążą też do uznania pogańskiego kultu Pachamamy (inkaskiej bogini ziemi) za oficjalną religię Boliwii. Pojawiła się nawet propozycja, żeby zburzyć kościoły postawione na miejscach, gdzie w czasach przed przyjazdem misjonarzy odbywał się kult przedchrześcijański. Morales jest pierwszym indiańskim prezydentem kraju. Uważa siebie za spadkobiercę prekolumbijskich tradycji i władców swej ojczyzny: przemawia w języku ajmara, uczestniczy w tradycyjnych ceremoniach, ubiera się w swetry z wełny alpaki. – Prezydent wywodzi się z ludu Ajmara, wychowywał się w zwyczajach andyjskich. W młodości wyjechał do Chapare – regionu, gdzie uprawia się kokę i produkuje kokainę. Pracował tam przez wiele lat, zdobył zaufanie ludzi i w ten sposób doszedł do władzy. Popierało go zresztą wielu księży, zakonników, zakonnice, bo dawał nadzieję na to, że mieszkańcy Boliwii zaczną szukać własnej drogi do poprawy warunków życia. Żaden rząd w ostatnich latach nie odpowiadał na potrzeby ludności, której duża część żyje w bardzo wielkim ubóstwie. Potrzebna więc była zmiana – wyjaśnia bp Białasik.
W 2010 r. Morales udał się do Watykanu, gdzie spotkał się z papieżem Benedyktem XVI. Po audiencji buńczucznie deklarował, że jest przeciwnikiem celibatu kapłańskiego, który jego zdaniem "wymierzony jest w istotną część naszej ludzkiej natury". Zaznaczył, iż chce wnieść swój wkład w przezwyciężenie kryzysu wewnętrznego Kościoła zranionego grzechem. Opowiedział się także za "demokratyzacją" i "humanizacją" Kościoła. Oznacza to jego zdaniem m.in. zgodę na udzielanie święceń kapłańskich kobietom.
W 2013 r. walczący z Kościołem prezydent Boliwii pojechał do Rio de Janeiro, aby uczestniczyć w Mszy św., którą na zakończenie obchodów XXVIII Światowego Dnia Młodzieży, której przewodniczył papież Franciszek. Chciał za wszelką cenę mieć zdjęcie z Ojcem Świętym, którego uważa za "zwolennika teologii wyzwolenia". Kilka miesięcy później odwiedził papieża w Watykanie.
Ewangelizacja przez muzykę
Chrześcijaństwo dotarło na teren dzisiejszej Boliwii w 1535 r. wraz z hiszpańskimi konkwistadorami. Jako pierwsi ewangelizowali tubylców franciszkanie, później dołączyli do nich augustianie, dominikanie, mercedariusze i jezuici, którzy zakładali chrześcijańskie misje-osady, w których mieszkało kilkadziesiąt tysięcy Indian (zwano je redukcjami). Za narzędzie ewangelizacji służyła m.in. muzyka sakralna.
Po uzyskaniu niepodległości od Hiszpanii w 1825 r. katolicyzm stał się religią państwową, a Boliwia nawiązała stosunki dyplomatyczne z ówczesnym Państwem Kościelnym. Jednym z delegatów apostolskich w tym kraju (w latach 1856-61) był Polak, ks. prałat Mieczysław Halka-Ledóchowski, późniejszy prymas Polski. W 1967 r. bł. Paweł VI mianował pierwszego boliwijskiego kardynała – został nim metropolita Sucre, abp José Clemente Maurer, pochodzący z Niemiec misjonarz, którzy większość swego życia spędził w Boliwii.
Według danych statystycznych katolikami jest 78 proc. mieszkańców kraju. To 9,3 mln ludzi. Boliwijczycy są bardzo religijni, ale chrześcijaństwo jest tu wymieszane z dawnymi wierzeniami andyjskimi. Kapłani sprawujący andyjskie obrzędy posługują się znakami chrześcijańskimi: krzyżem, kadzidłem, dzwonkiem, kojarzącymi się z katolicką Mszą św., śpiewają pieśni do Matki Bożej. Trudno więc powiedzieć, jak głęboko zaszła ewangelizacja i czy katolicy są nimi tylko z tradycji, czy też naprawdę wierzą. Zewnętrzna obrzędowość jest bardzo bogata, czego przykładem są uliczne Drogi Krzyżowe i procesje pasyjne w Wielki Piątek, przypominające kulturę hiszpańską.
Potrzebują misjonarzy
Kościół w Boliwii cierpi na ogromny brak kapłanów. Większość duchownych w tym kraju to wciąż misjonarze przyjeżdżający z zagranicy, także z Polski. W 2014 r. wśród boliwijskich katolików pracowało 119 misjonarek i misjonarzy z naszego kraju, są też świeccy wolontariusze. Jest wśród nich trzech biskupów: ordynariusz Oruro Krzysztof Białasik SVD, biskup pomocniczy archidiecezji Santa Cruz de la Sierra Stanisław Dowlaszewicz OFMConv oraz wikariusz apostolski Ñuflo de Chávez bp Bonifacy Antoni Reimann OFM.
Charakterystyczne dla Kościoła w Boliwii są tzw. wspólnoty podstawowe, powstające w parafiach. W skład każdej wspólnoty wchodzi 10-15 osób, które zbierają się raz w tygodniu na modlitwie i rozważaniu Pisma Świętego. Podejmują też konkretną działalność, np. odwiedzają chorych, pomagają więźniom, zajmują się dziećmi ulicy itp. Raz w miesiącu spotykają się członkowie wszystkich grup, a przynajmniej ich liderzy, żeby ustalić program działania. Najwięcej wspólnot podstawowych jest w diecezji Oruro. Wyrosły one w okresie teologii wyzwolenia, ale nie zaginęły. W parafiach, które zostały opuszczone przez księży, z powodu ich braku, to właśnie wspólnoty podstawowe podtrzymują wiarę, organizując modlitwę, pogrzeby itp.
Paweł Bieliński (KAI)
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.
Ojciec święty w przesłaniu do uczestników spotkania pt. „Dobro wspólne: teoria i praktyka”.