O Kościele w Albanii, duchowym spustoszeniu komunizmu i wendecie opowiada ks. Artan Seli, salwatorianin, proboszcz parafii w Kopliku i kanclerz kurii archidiecezji Szkodra-Pult.
Czyli katolicy, chrześcijanie w życiu codziennym nie są dyskryminowani?
- Jeszcze w poprzednim albańskim rządzie zasiadali tylko muzułmanie. Teraz się to zmieniło. Obecny premier Edi Rama zaprosił do rządu także katolików i prawosławnych. Jako chrześcijanie jesteśmy mniejszością i zdarzają się sporadyczne przypadki pewnej dyskryminacji w urzędach czy pracy.
Czy macie jakieś problemy z władzami?
- Pracuję na północy kraju, gdzie jest największe skupisko katolików i z muzułmanami mamy bardzo dobre relacje na co dzień i od święta. Nawet w miejscowościach ze znaczącą większością muzułmańską. W każdych naszych uroczystościach uczestniczą przedstawiciele władz, bez względu do jakiego Kościoła czy religii należą. Również i my uczestniczymy w świętach innych wyznań i religii. Składamy sobie życzenia i zgodnie żyjemy na co dzień. Mamy nadzieję, że przyjazd papieża jeszcze bardziej umocni relacje państwo-Kościół.
Dla wielu na świecie jednym z najważniejszych i symbolicznych postaci Albanii, cieszących się powszechnym uznaniem i autorytetem, jest bł. Matka Teresa z Kalkuty. Czy nadal tak jest w Albanii?
- Przede wszystkim my katolicy jesteśmy dumni z bł. Matki Teresy i cieszy się ona szczególną czcią. Jej imię noszą nie tylko liczne kościoły, ale i ulice, place a także lotnisko w Tiranie. Na placach i przed kościołami możemy często spotkać jej pomniki. Dużą popularnością wśród wiernych cieszą się nabożeństwa za wstawiennictwem bł. Matki Teresy. Wielkim szacunkiem jest otaczana także przez muzułmanów, którzy mówią o niej: „Nasza Matka Teresa”.
Czego najbardziej potrzebuje albański Kościół?
- Kościół w Albanii najbardziej potrzebuje misjonarzy: kapłanów, zakonnic, którzy będą głosić Chrystusa, szczególnie młodemu pokoleniu. Mamy przed sobą jeszcze bardzo dużo pracy. Ci którzy już tutaj służą, nie dają rady wszystkiego zrobić. Musimy dawać chrześcijańskie świadectwo, musimy być, jak głosił św. Jan Paweł II, wiarygodnymi i dobrymi świadkami Chrystusa. Gdy będziemy takimi, to zrodzą się także powołania kapłańskie i zakonne.
Czy nadal potrzebujecie także wsparcia finansowego?
- Niestety tak. Społeczeństwo albańskie jest nadal ubogie i panuje duże bezrobocie, dlatego tak ważna jest pomoc z zagranicy, byśmy mogli normalnie funkcjonować.
Wybiera się Ksiądz ze swoimi parafianami na spotkanie z papieżem Franciszkiem?
- Oczywiście. Z mojej parafii, podobnie jak z innych, wyjadą na spotkanie z papieżem aż cztery autokary. Mamy bardzo dużo chętnych. Będziemy na Mszy św. w Tiranie, a po południu duchowni w tirańskiej katedrze będą uczestniczyli w nieszporach pod przewodnictwem Ojca Świętego. Biskupi zachęcają wszystkich, którzy nie będą mogli wybrać się do Tirany, aby brali udział w transmitowanych przez media spotkaniach z Franciszkiem, gdyż w niedzielę 21 września chyba w żadnym kościele w Albanii nie będzie odprawiana Msza św., a wszyscy katolicy będą w Tiranie.
Rozmawiał: Krzysztof Tomasik
Ks. Artanem Seli, salwatorianin (SDS). Proboszcz parafii pw. Narodzenia św. Jana Chrzciciela w Kopliku, która liczy ok. 600 rodzin katolickich. Należą do niej również dwa kościoły filialne w Jubicё i Dober. Ks. Seli jest rodowitym Albańczykiem urodzonym w Bilaj niedaleko Tirany. Ukończył studia w Polsce, w Wyższym Seminarium Duchowne Salwatorianów w Bagnie koło Wrocławia. Święcenia kapłańskie przyjął w 2004 r. Od 10 lat pracuje w Albanii. Jest też kanclerzem kurii archidiecezji Szkodra-Pult.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.
Ojciec święty w przesłaniu do uczestników spotkania pt. „Dobro wspólne: teoria i praktyka”.