- W 1989 r. zmieniło się wszystko. Zostałem wtedy ordynowany na księdza. Pół roku później zwołano Okrągły Stół, a jeszcze kilka miesięcy później upadł Mur Berliński – mówił podczas konferencji luterańskich biskupów Kościołów Europy Środkowo-Wschodniej we Wrocławiu biskup Jerzy Samiec, zwierzchnik Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w RP.
Konferencja poprzedziła rozpoczynające się 4 lipca Spotkanie Chrześcijan Europy Środkowo-Wschodniej, na którym oczekiwanych jest około 4 tys. uczestników z kraju i zagranicy.
Lata 90. naznaczone były dynamizmem. Powstała Ustawa o Stosunku Państwa do Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego. Mogliśmy rozwinąć działalność charytatywną – Diakonię. Założyliśmy ośrodek wydawniczy z wydawnictwem i drukarnią. Stworzyliśmy Centrum Misji i Ewangelizacji. Wcześniej to wszystko nie byłoby możliwe – wymieniał biskup. Zaznaczył też, że Kościół utracił znaczącą liczbę wiernych w okresie komunizm. Zaczęła się ona stabilizować na przełomie tysiącleci, aby móc współcześnie odnotować przyrost wiernych. Rokrocznie wstępuje do naszego Kościoła około 250-300 osób w skali kraju, to pozwala na rozwój kościoła, który dziś liczy 70 tys. wiernych – podkreślał. Zaznaczył też, że współcześnie podejmowane są nowe wyzwania, jak dyskusja nad wprowadzeniem ordynacji kobiet na księży, większe zaangażowanie świeckich w podejmowaniu odpowiedzialności za życie parafii, modyfikacja prawa kościelnego, dalszy rozwój Diakonii, która stanowi wizytówkę polskiego luteranizmu.
Kościół Ewangelicko-Augsburski w Polsce dzieli się na 6 diecezji z 70 tys. wiernych i 161 duchownymi, którzy pracują w 134 parafiach. Polski luteranizm sięga korzeniami pierwszej połowy XVI w. i odwołuje się do Reformacji wittenberskiej. Kościół jest członkiem Światowej Federacji Luterańskiej. Funkcję zwierzchnika pełni wybierany na 10-letnią kadencję biskup.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.