Ksiądz Piotr od 2 lat pracuje wśród Polonii na Long Island w Stanach Zjednoczonych, gdzie towarzyszy mu pluszowy kapucyn, z którym nagrywa odcinki z niedzielnymi komentarzami do Ewangelii.
Od pewnego czasu Gienek ma towarzysza. – Zauważyłem, że pewnym momencie Gienek „przestał się rozwijać”. Dialogował sam ze sobą i był to trochę ślepy zaułek. Jak długo można komentować do kamery Ewangelię? Musi się coś zacząć dziać.
– Mój kolega powiedział, że muszę wymyślić kogoś, kto będzie „złym” Gienkiem, w sensie przeciwnika Gienka. Zacząłem myśleć, jakby to ugryźć. To miał być ktoś, kto będzie Gienkowym przyjacielem, ale krnąbrnym. W ten sposób pojawił się Fryderyk Szop. Jest takim zwierzakiem, który nie chodził na religię, nie umie czytać, nie wie w ogóle o co chodzi. Zasadniczo niczego nie ogarnia i Gienek mu musi wszystko tłumaczyć od początku. Dlaczego akurat szop pracz? Pamiętam jakieś filmy z dzieciństwa, gdzie to był dla mnie taki symbol Ameryki. Na „Gienek Washable Crew”, ogłosiłem konkurs na imię i wygrał: Fryderyk Szop.
Ewolucja Gienka
Ks. Piotr widzi, że idea Gienka trochę się zmieniła. Choć teraz Gienek jest takim „misjonarzem w sieci”, to pierwotnie pomysł na Gienka w internecie był jedynie po to, by sprowokować ludzi do przyjścia do kościoła Dzieciątka Jezus, gdzie Gienek był swoistą reklamą parafii. Efekt? Na Mszę z udziałem dzieci zaczęły przychodzić przedszkolaki, których wcześniej nie było. Przychodziły zwabione Gienkiem, który był taką przynętą. – Trochę tak jak apostołowie, którzy wychodzą ze świątyni i uzdrawiają chromego. Ludzie widzą coś ciekawego: cud! Zaczynają się gromadzić i wtedy Apostołowie głoszą Ewangelię. Jeżeli nie ma ludzi, to trudno im głosić Ewangelię. Gienek był takim gadżetem, żeby ludzie chcieli przyjść do kościoła i usłyszeć Dobrą Nowinę. – Niestety, żyjemy w takich czasach, że nie wystarczy powiedzieć: „Przyjdźcie do kościoła, bo tam jest Pan Jezus”. – podkreśla ks. Piotr. Czasami trzeba wyjść na ulicę i ciągnąć ludzi za rękę, żeby weszli do kościoła. Gienek jest czymś podobnym, takim plakatem, który wisi i mówi: „Słuchajcie! Mamy wam coś ważnego do powiedzenia”. Ale Gienek nigdy nie będzie celem, zawsze pozostanie środkiem – dodaje. Ks. Narkiewicz zwraca również uwagę, że pojawiają się zarzuty, że Gienek jest infantylny, a ludzie nie chcą „pluszowych” księży. – Ale Gienek nie mówi infantylnych rzeczy, on mówi jedynie językiem dziecięcym. I to jest różnica. – Czasami jak słucham tego, co do mnie mówi, to aż w pięty idzie! No bo ja nie wiem, czy zdanie: „jak kochać nieprzyjaciół, skoro jest tak trudno kochać przyjaciół”, jest takie infantylne. Jest proste – Gienek stara się mówić językiem, który ludzie rozumieją. A czemu w internecie? Bo tam można teraz spotkać ludzi. I można spróbować doprowadzić ich do spotkania z Bogiem, już nie wirtualnie, ale w realu.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
„Każe płacić nieszczęśliwym ubogim, którzy nie mają niczego, rachunek za brak równowagi”.
Czy za drugim razem będzie lepiej?- zastanawia się korespondent niemieckiej agencji katolickiej KNA.
Papież Franciszek po raz kolejny podkreślił znaczenie jedności chrześcijan.
Papież przyjmujął na audiencji kierownictwo Fundacji Papieskiej Gwardii Szwajcarskiej.
Nie szukamy pierwszych czy najwygodniejszych miejsc, bo są to ślepe zaułki.