Te słowa stanowią motto Drogi Krzyżowej, którą w Wielki Piątek Papież Franciszek poprowadzi w rzymskim Koloseum.
Autorem tegorocznych rozważań jest abp Giancarlo Bregantini. Przez 13 lat był on ordynariuszem Locri w naznaczonym przestępczością zorganizowaną regionie Kalabrii, stąd bywa nazywany biskupem antymafijnym. Obecnie kieruje archidiecezją Campobasso-Boiano i jest odpowiedzialny we włoskim episkopacie za komisję sprawiedliwości i pokoju, zajmującą się problemami społecznymi związanymi także ze światem pracy.
„Im bardziej wpatrujemy się w twarz cierpiącego człowieka, tym bardziej odkrywamy w niej oblicze Chrystusa. Im bardziej wpatrujemy się w Chrystusa, tym bardziej dostrzegamy, że ucieleśnia On wszelkie istniejące cierpienia naszych czasów, wszelkie wylewane dziś łzy. On nie pozostaje bierny, ale odpowiada, ratuje nas, osusza nasze łzy. Tematy społeczne i bolączki współczesnego człowieka obecne są we wszystkich stacjach tej Drogi Krzyżowej, będą jednak przeniknięte duchowością – podkreśla abp Bregantini. - Spojrzymy na współczesny kryzys, na rzeczywistość bezrobocia, na dramat ludzi cierpiących, szczególnie chorych terminalnie, na trudne sytuacje, w których brakuje nadziei, na matki, które straciły dzieci, na dramat uchodźców proszących o azyl, na więźniów w przepełnionych ponad miarę zakładach karnych. Ważne jest jednak, że to wszystko może być przeobrażone dzięki mocy, która rodzi się ze Słowa Bożego. Każda stacja zakończy się specjalną modlitwą. W moich rozważaniach inspirowałem się dwoma postaciami. Są to: św. Kasper Bertoni, założyciel zgromadzenia stygmatynów, do którego należę, oraz brat Immacolato, człowiek wielkiej wiary, który mieszkał w Campobasso. Przez 50 lat był on przykuty do łóżka chorobą. Jest autorem wyjątkowej Drogi Krzyżowej, która towarzyszyła mi w trudnych momentach życia”.
Od 2017 r. jest ona przyznawana również przedstawicielom świata kultury.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.