63-letni współzałożyciel i wokalista zespołu Kiss Gene Simmons wypowiedział się przeciw chrystianofobii.
- Nikomu nie przeszkadza bycie Żydem lub muzułmaninem. Ale gdy tylko ktoś przyzna się otwarcie do chrześcijaństwa, natychmiast jest atakowany. To niegodziwe – stwierdził muzyk.
Dodał, że ci sami dziennikarze nie czepiają się kogoś, kto dręczy swojego psa lub z powodu morderstwa powinien siedzieć w więzieniu. - Ale jeśli natrafią na człowieka, który uznaje Chrystusa za swojego Pana, traktują go jak kozła ofiarnego. Gdzie my żyjemy? - pyta retorycznie Simmons, który sam z pochodzenia jest Żydem.
Urodził się jako Chaim Witz (później Klein) w rodzinie rodzinie emigrantów z Węgier, którzy przeżyli Holocaust. W 1955 r. wyjechał z Izraela do Nowego Jorku. Studiował, by zostać rabinem. Porzucił jednak to zajęcie i założył hardrockowy zespół Kiss. Występował pod pseudonimem „The Demon”. Zaprojektował swą gitarę basową w kształcie topora. Choć to rzadkość w świecie, w którym się porusza, Simmons jest całkowitym abstynentem (nie pije alkoholu, nie pali tytoniu, nie używa narkotyków). Nie znaczy to, że prowadzi życie ascety. Publicznie znane są jego liczne romanse ora znigdy nie sformalizowany związek z matką jego dwojga dzieci. Frontmen zespołu Kiss brał jednak udział w kampanii na rzecz wpisania do konstytucji stanu Kalifornia zakazu prawnej instytucjonalizacji związków homoseksualnych.
"Dar każdego życia, każdego dziecka", jest znakiem Bożej miłości i bliskości.
To już dziewiąty wyjazd Jałmużnika Papieskiego w imieniu Papieża Franciszka z pomocą na Ukrainę.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
„Organizujemy konferencje i spotkania pokojowe, ale kontynuujemy produkowanie broni by zabijać”.
Pieniądze zostały przekazane przez jałmużnika papieskiego kard. Konrada Krajewskiego.
Na portalu Vatican News w 53 językach, w tym w języku migowym.