Chrześcijanom przypomina się w debacie publicznej i coraz częściej w trybunałach, że mogą sobie wierzyć w co chcą w swoich domach, ale nie mogą działać zgodnie z wiarą publicznie.
„Gdy zachodzi konflikt między różnymi prawami, wolność religijna nigdy nie może być stawiana niżej”. To zdanie, które czytamy dziś na Twitterze z konta watykańskiego Sekretariatu Stanu @TerzaLoggia, wypowiedział przed tygodniem w stolicy Albanii sekretarz Papieskiej Rady „Iustitia et Pax”. Równocześnie twit Sekretariatu Stanu podaje link do pełnego tekstu wystąpienia bp. Mario Toso na konferencji Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie poświęconej tolerancji i niedyskryminacji, która odbyła się w Tiranie 21 i 22 maja.
Szef delegacji Stolicy Apostolskiej na tej konferencji wyraził ubolewanie, że na naszym kontynencie przypadki nietolerancji i dyskryminacji względem wyznawców Chrystusa nie tylko nie zmniejszyły się, ale nawet się nasiliły. „Chrześcijanom – zwrócił uwagę bp Toso – nieraz przypomina się w debacie publicznej i coraz częściej także w trybunałach, że mogą sobie wierzyć w co chcą w swoich domach i w myślach, a także prywatnie sprawować kult we własnych kościołach, ale nie mogą działać zgodnie z tymi wierzeniami publicznie”.
„Jest to wypaczenie i ograniczenie prawdziwego znaczenia wolności religijnej. Nie odpowiada również temu, jak się ją pojmuje w dokumentach międzynarodowych” – podkreślił sekretarz watykańskiej dykasterii ds. pokoju i sprawiedliwości. Wskazał na znaczny wzrost liczby aresztowań i nawet procesów sądowych za poruszanie tematów chrześcijańskich. Niektórym duszpasterzom grożono interwencją policji za głoszenie biblijnego nauczania o moralności seksualnej. W całej Europie notuje się też liczne przypadki zwolnień z pracy ludzi, którzy chcieli działać zgodnie ze swym chrześcijańskim sumieniem. Ponadto na całym tym obszarze szerzą się akty wandalizmu przeciw kościołom i chrześcijańskim cmentarzom. Nie można widzieć w nich wybryków niedorostków czy osób chorych psychicznie, bo w sposób zaplanowany wyrażają nienawiść do chrześcijan.
Bp Toso przypomniał historyczne znaczenie wydanego 1700 lat temu edyktu mediolańskiego, który zapewnił wolność religijną w całym cesarstwie rzymskim. Tymczasem w XXI stuleciu, po wiekach walk o wolność sumienia, niektórym obywatelom państw europejskich stawia się do wyboru działać wbrew sumieniu i wierze albo stracić możliwość zarobienia na życie. Kraje członkowskie OBWE winny zatem położyć kres nietolerancji i dyskryminacji względem wyznawców Chrystusa, zapewniając im wolność słowa i sumienia. Ich dyskryminacja, nawet gdy są w większości, zagraża całemu społeczeństwu. Trzeba ją zwalczać tak samo, jak słusznie czyni się z antysemityzmem czy islamofobią – podkreślił sekretarz Papieskiej Rady „Iustitia et Pax”.
Domagając się publicznego potępienia nietolerancji chrześcijan w imię rzekomej „tolerancji”, przedstawiciel Stolicy Apostolskiej wskazał, że zabranianie poruszania w oparciu o religię kwestii moralnych jest niedemokratyczne. „Gdy chodzi o zapobieganie i zwalczanie nietolerancji, dyskryminacji czy zbrodniom nienawiści względem chrześcijan, moja delegacja – stwierdził jej przewodniczący – uważa, że winno się je traktować w ścisłym powiązaniu z krzewieniem wolności religijnej. Prawo do tego, by wierzyć w Boga i praktykować tę wiarę, jest podstawowym prawem człowieka”.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.