Afrykańscy biskupi przestrzegają przed uproszczoną interpretacją przyczyn katastrofy morskiej u wybrzeży Lampedusy, w której zginęło ponad 300 uchodźców. Statki z uchodźcami, które przypływają na tę włoską wyspę, wypływają zazwyczaj z oddalonej o 113 km Tunezji.
Abp Ilario Antoniazzi, ordynariusz Tunisu, przypomina, że migranci nie ginęliby w morzu, gdyby nie musieli uciekać ze swej ojczyzny.
„Wiem, że Włosi robią bardzo dużo, aby dobrze przyjąć migrantów – powiedział Radiu Watykańskiemu ordynariusz Tunisu. – Myślę, że nie można im czynić wyrzutów. Pamiętajmy, że są dni, gdy na Lampedusie jest więcej migrantów niż mieszkańców. Ale Europa powinna się bardziej zainteresować Afryką, zapytać się: dlaczego ludzie stamtąd uciekają. To, co wydarzyło się na Lampedusie papież określa mianem hańby. Ale Franciszek nie wyjaśnia, czyja jest to hańba, kto powinien się wstydzić. Są ludzie, którzy powinni się wstydzić. I to nie tylko w Afryce. Bo mówi się, że wszystkiemu są winni Afrykańczycy, ich wojny, reżimy. Na pewno wina leży też po stronie Afryki. Ale odpowiedzialna za to jest również Europa. Co zrobiła, aby pomóc tym ubogim regionom, by zaprowadzić pokój? Chodzi o to, by ludzie nie marzyli o życiu w europejskim raju, który zresztą nie istnieje. Europa musi zrobić o wiele więcej, aby zakończyć wojny, aby ludzie mieli, co jeść, aby nauczyć ich, jak żyć i pracować”.
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
"Dar każdego życia, każdego dziecka", jest znakiem Bożej miłości i bliskości.
To już dziewiąty wyjazd Jałmużnika Papieskiego w imieniu Papieża Franciszka z pomocą na Ukrainę.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
„Organizujemy konferencje i spotkania pokojowe, ale kontynuujemy produkowanie broni by zabijać”.