Znany i popularny w Egipcie satyryk Bassam Jussef, aresztowany w sobotę pod zarzutem obrazy islamu i prezydenta Mohammeda Mursiego, został dzień później zwolniony za kaucją w wysokości 15 tys. funtów egipskich (1 700 euro) - podały źródła sądowe.
Jussef był w niedzielę przesłuchiwany w Prokuraturze Generalnej. Spędził tam około pięciu godzin.
Satyryk prowadzi w prywatnej telewizji satelitarnej nadawany co tydzień w piątek w porze największej oglądalności program El-Bernameg (Pokaz). Znany jest ze swych imitacji głosu i gestów prezydenta. Jedna z parodii Jussefa oburzyła islamskiego prawnika, który wniósł przeciwko niemu formalną skargę.
W sobotę satyryka aresztowano za obrazę islamu, prezydenta, a także za "rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji w celu zakłócenia porządku publicznego".
Egipska opozycja twierdzi, że w ponad dwa lata po obaleniu przez społeczną rewoltę autokratycznego prezydenta Hosniego Mubaraka w kraju nadal nie ma pełnej demokracji, a jej rozwój coraz bardziej krępują zarówno Mursi, jak i islamistyczne Bractwo Muzułmańskie, z którego prezydent się wywodzi. Bractwo oskarża natomiast swych świeckich przeciwników o wzniecanie społecznych niepokojów w sytuacji, gdy nie mogą zdobyć władzy drogą wyborów. Wskazuje też, że nieustanne zamieszki blokują przezwyciężanie dotkliwego kryzysu gospodarczego.
W ubiegłym tygodniu dziesiątki osób zostały ranne, gdy tysiące zwolenników i przeciwników Bractwa starły się w pobliżu jego głównej siedziby w Kairze. Następstwem zajść było aresztowanie kilku działaczy opozycji.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.