Manos Unidas (Złączone Ręce) zwraca się z apelem do całego społeczeństwa o pomoc w usunięciu niesprawiedliwości, której ofiarami są kobiety.
„Nie ma sprawiedliwości bez równości” (No hay justicia sin igua ldad) to hasło dorocznej kampanii Manos Unidas („Złączone Ręce”), katolickiej organizacji charytatywnej działającej w Hiszpanii. W tym roku głównym celem akcji jest „promocja równości płci i awansu społecznego kobiety”.
Manos Unidas zwraca się z apelem do całego społeczeństwa o pomoc w usunięciu niesprawiedliwości, której ofiarami są kobiety. Należy promować „równość szans, aby mężczyźni i kobiety mogli rozwijać swoje zdolności intelektualne, techniczne, zawodowe, moralne, duchowe i religijny” – czytamy w okolicznościowym oświadczeniu. W wielu krajach kobiety nie są wolne, nie mogą wybrać własnego stylu życia, nie mają dostępu do edukacji ani nie biorą aktywnego i efektywnego udziału w przemianach społecznych i politycznych, padają ofiarą przemocy. Panujące struktury są przeszkodą dla prawdziwego rozwoju ludzkiego kobiety i godzą w jej godność. Manos Unidas wzywa, by rozwijać „współpracę między mężczyzną i kobietą uznając różnicę płci jako wzajemne dopełnienie”.
We wszystkich parafiach Hiszpanii zbierane są ofiary na cele Manos Unidas. Kampanię poprzedził piątkowy dobrowolny dzień postu. Zaoszczędzone na jedzeniu pieniądze przeznaczane są dla katolickiej organizacji pozarządowej, która cieszy się dużym prestiżem w Hiszpanii. W roku 2011 zebrała ona blisko 52 mln euro, pomagając w realizacji ponad 600 projektów w 58 krajach.
Papież przyjął działaczy, którzy przed rokiem zorganizowali "Arenę Pokoju".
Przez 12 lat pontyfikatu Franciszek nigdy nie był tam na urlopie.
Realizowany jest tam eko-projekt inspirowany encykliką Franciszka "Laudato si' ".
Musimy pamiętać, że to obecny wśród nas Zmartwychwstały Chrystus chroni i prowadzi Kościół.
Prace trwały około dwóch tygodni, a ich efektem jest wyjątkowe dzieło sztuki ogrodniczej.
Leon XIV ma najlepsze kwalifikacje do bycia dobrym pasterzem.
„Wznosi się ku niebu płacz matek i ojców, którzy trzymają w ramionach martwe ciała swoich dzieci”.