O Chrystusie, który jest zarazem Pośrednikiem i Pełnią całego Objawienia mówił Benedykt XVI podczas audiencji ogólnej 16 stycznia w Watykanie. Papież kontynuował cykl katechez związanych z obchodzonym obecnie Rokiem Wiary.
Właśnie na początku roku, 1 stycznia, wysłuchaliśmy w liturgii przepięknej modlitwy-błogosławieństwa nad ludem: „Niech cię Pan błogosławi i strzeże. Niech Pan rozpromieni oblicze swe nad tobą, niech cię obdarzy swą łaską. Niech zwróci ku tobie oblicze swoje i niech cię obdarzy pokojem” (Lb 6,24- 26). Blask Bożego oblicza jest źródłem życia, jest tym, co pozwala widzieć rzeczywistość; światło Jego oblicza jest przewodnikiem życia. W Starym Testamencie istnieje postać z którą w sposób bardzo szczególny związany jest temat „oblicza Boga”. Chodzi o Mojżesza, którego Bóg wybrał, aby wyzwolić lud z niewoli egipskiej, aby dać mu Prawo przymierza i poprowadzić go do Ziemi Obiecanej. Tak więc w 33 rozdziale Księgi Wyjścia mowa jest o tym, że Mojżesz miał bliskie i zażyłe relacje z Bogiem: „Pan rozmawiał z Mojżeszem twarzą w twarz, jak się rozmawia z przyjacielem” (w.11). Na mocy tej zażyłości Mojżesz prosi Boga: „Spraw, abym ujrzał Twoją chwałę!”, zaś Bóg jasno odpowiada: „Ja ukażę ci mój majestat i ogłoszę przed tobą imię Pana...Nie będziesz mógł oglądać mojego oblicza, gdyż żaden człowiek nie może oglądać mojego oblicza i pozostać przy życiu....Oto miejsce obok Mnie...ujrzysz Mnie z tyłu, lecz oblicza mojego tobie nie ukażę” (ww.18-23). Z jednej strony, istnieje więc dialog twarzą w twarz, jak między przyjaciółmi, ale z drugiej nie jest możliwe, aby w tym życiu oglądać oblicze Boga, który pozostaje ukryty: widzenie jest ograniczone. W końcu za Bogiem można jedynie iść, widząc Go z tyłu.
Coś zupełnie nowego zachodzi jednakże wraz z Wcieleniem. Dochodzi do niewyobrażalnego przełomu w poszukiwaniu oblicza Boga, gdyż można je teraz widzieć: jest to oblicze Jezusa, Syna Bożego, który stał się człowiekiem. W Nim wypełnia się droga objawienia Boga rozpoczęta wraz z powołaniem Abrahama. On jest pełnią tego objawienia, gdyż jest Synem Boga, a zarazem „Pośrednikiem i Pełnią całego objawienia” (Konstytucja dogmatyczna. Dei Verbum, 2), w Nim zbiegają się treść objawienia i Ten, który objawia. Jezus ukazuje nam oblicze Boga i pozwala nam poznać imię Boga. W modlitwie arcykapłańskiej, podczas Ostatniej Wieczerzy mówi On do Ojca: „Objawiłem imię Twoje ludziom... objawiłem im Twoje imię” (J 17, 6.26). Wyrażenie „imię Boga” oznacza Boga jako Tego, który jest obecny wśród ludzi. Mojżeszowi przy płonącym krzewie Bóg objawił swoje imię, pozwolił, aby można Go było przyzywać, dał konkretny znak swego „bycia” między ludźmi. Wszystko to znajduje w Jezusie swoje spełnienie i pełnię: rozpoczyna On nowy sposób obecności Boga w historii, ponieważ ten, kto Jego widzi, widzi także i Ojca, jak mówi Filipowi (por. J 14,9). Chrześcijaństwo – stwierdza św. Bernard „jest religią Słowa Bożego”; jednakże nie „słowa spisanego i milczącego, ale Słowa Wcielonego i żywego” (Św. Bernard z Clairvaux, Homilia super missus est, 4, 11: PL 183, 86 B.) W tradycji patrystycznej i średniowiecznej używa się szczególnej formuły, aby wyrazić tę rzeczywistość: Jezus jest Verbum abbreviatum (por. Rz 9,28, odniesione do Iz 10,23), jest Słowem krótkim, skróconym i istotnym Ojca, które nam wszystko powiedziało o Ojcu, w Jezusie obecne jest całe Słowo.
W Jezusie swoją pełnię znajduje także pośrednictwo między Bogiem a człowiekiem. W Starym Testamencie istnieje cała rzesza osób, które pełniły tę funkcję, zwłaszcza Mojżesz, wyzwoliciel, przewodnik, „pośrednik” przymierza, jak go określa Nowy Testament (por. Gal 3,19; Dz 7,35; J 1, 17). Jezus, prawdziwy Bóg i prawdziwy człowiek nie jest zwyczajnie jednym z pośredników między Bogiem a człowiekiem, lecz „Pośrednikiem” nowego i wiecznego przymierza (por. Hbr 8:6; 9,15; 12, 24); „Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus” – stwierdza św. Paweł (1Tm 2,5; por. Gal 3,19-20). W Nim widzimy i spotkamy Ojca; w Nim możemy przyzywać Boga jako „Abbà, Ojcze”; w Nim jest nam dane zbawienie. Każdy człowiek, także ateista ma wrodzone pragnienie rzeczywistego poznania Boga, to znaczy oglądania oblicza Boga. W nas istnieje świadome pragnienie, by widzieć zwyczajnie kim jest Ten, Który jest, Który jest dla nas. Ale pragnienie to wypełnia się, kiedy idziemy za Chrystusem. W ten sposób widzimy Boga z tyłu a wreszcie Boga jako przyjaciela, Jego oblicze, w obliczu Chrystusa. Ważne, abyśmy szli za Chrystusem nie tylko wówczas, kiedy Go potrzebujemy, kiedy znajdujemy trochę czasu pośród tysiąca codziennych zajęć, ale całym naszym życiem jako takim.
Jeśli chcemy widzieć oblicze Boga, to oblicze, które nadaje sens, solidność i pogodę ducha naszej drodze życiowej, musimy iść za Chrystusem, ale nie tylko wówczas, gdy Go potrzebujemy, kiedy znajdujemy czas pośród tysiąca codziennych zajęć. Cała nasza egzystencja powinna być ukierunkowana na spotkanie z Nim, na miłość wobec Niego. Centralne w niej miejsce powinna mieć także miłość bliźniego, ta miłość, która w świetle krzyża pozwala nam rozpoznać oblicze Jezusa w ubogim, słabym, cierpiącym. Jest to możliwe tylko wówczas, gdy prawdziwe oblicze Jezusa staje się nam bliskie w słuchaniu Jego Słowa. W wewnętrznej rozmowie, w wejściu w to Słowo prawdziwie je spotykamy i oczywiście w tajemnicy Eucharystii. W Ewangelii św. Łukasza znamienny jest fragment mówiący o dwóch uczniach zmierzających do Emaus, którzy rozpoznali Jezusa przy łamaniu chleba. Byli oni jednak przygotowani przez wspólną z Nim drogę, przez skierowaną do Niego prośbę, aby z nimi pozostał, przez dialog, który sprawił, że pałało w nich serce. W ten sposób w końcu widzą Jezusa. Także dla nas Eucharystia przygotowana przez życie w dialogu z Jezusem jest wielką szkołą, w której uczymy się dostrzegania oblicza Boga, wkraczamy w bezpośrednią relację z Nim a równocześnie uczymy się kierowania spojrzenia ku ostatecznemu wydarzeniu dziejów, kiedy nasyci nas On światłem swego oblicza. Na ziemi zmierzamy ku tej pełni, oczekując, że zrealizuje się Królestwo Boże. Dziękuję.
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
"Dar każdego życia, każdego dziecka", jest znakiem Bożej miłości i bliskości.
To już dziewiąty wyjazd Jałmużnika Papieskiego w imieniu Papieża Franciszka z pomocą na Ukrainę.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
„Organizujemy konferencje i spotkania pokojowe, ale kontynuujemy produkowanie broni by zabijać”.