Pielgrzymka jest nie tylko wyzwaniem fizycznym ale przede wszystkim duchowym – uważa Wojciech Królikowski, żołnierz 10. Warszawskiego Pułku Samochodowego, który wyruszył dziś na Jasną Górę z XXI Międzynarodową Pieszą Pielgrzymką Żołnierzy.
- To nasze dobrowolne wyrzeczenie, nasze trudy, nasze bąble – dodaje szeregowy Robert Duda z Pułku Ochrony, który w tym roku pełni rolę wsparcia medycznego wojskowych pątników.
Królikowski idzie w pieszej pielgrzymce w intencji zdrowia dla siebie i członków swojej rodziny. – „Z tyłu głowy” mam także intencję szczęśliwego przebiegu służby oraz pokoju na świecie – dodał. Dla niego jest to już jego trzecia pielgrzymka wojskowa, a piąta w ogóle, bowiem wcześniej pielgrzymował razem z diecezją tarnowską.
- Każda z pielgrzymek jest inna, nie ma dwóch takich samych, jeśli chodzi o ich przeżywanie. Wszystkie miały jakiś wydźwięk w moim życiu – opowiada, wyrażając nadzieję, że również tegoroczna „da mu szansę na przemianę i umocnienie duchowe”.
Szeregowy Duda z Pułku Ochrony, w tym roku pełni rolę wsparcia medycznego, podkreśla, że dla niego najważniejsza jest możliwość przeżywania samego siebie, refleksji. - Tylko ty i Pan Bóg- mówi.
Jednym z motywów jego pielgrzymowania na Jasną Górę jest wdzięczność. – My żołnierze, naprawdę mamy za co dziękować, zwłaszcza ci, którzy byli na misjach pokojowych i wrócili cało i zdrowo. Niektórzy z nas idą, bo po prostu ich ktoś poprosił. Często mam tak, że ktoś podchodzi i mówi „jak będziesz już na miejscu to pomódl się za mnie, westchnij, albo po prostu mrugnij do Matki Boskiej ode mnie”– opowiada.
W XXI Pieszej Pielgrzymce Wojskową na Jasną Górę wędruje ponad 700 żołnierzy, pracowników wojska, funkcjonariuszy straży granicznej i służb celnych. Wyruszyli wczesnym rankiem w niedzielę 5 sierpnia, po Mszy św. celebrowanej w katedrze polowej przez bp. Józefa Guzdka, biskupa polowego Wojska Polskiego.
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
"Dar każdego życia, każdego dziecka", jest znakiem Bożej miłości i bliskości.
To już dziewiąty wyjazd Jałmużnika Papieskiego w imieniu Papieża Franciszka z pomocą na Ukrainę.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
„Organizujemy konferencje i spotkania pokojowe, ale kontynuujemy produkowanie broni by zabijać”.