Cały naród libański, nie tylko chrześcijanie, ale i muzułmanie, pamiętny wizyty Jana Pawła II, która okazała się wielkim sukcesem, oczekuje na Benedykta XVI. Zapewnia o tym w wywiadzie dla Radia Watykańskiego maronicki arcybiskup Bejrutu Paul Boulos Matar.
Hierarcha podkreśla znaczenie wrześniowej pielgrzymki Ojca Świętego nie tylko dla Libanu, ale dla całego pogrążonego w kryzysie Bliskiego Wschodu. Mieszkańcy regionu chcą odzyskać nadzieję, a Papież jest swoistym kluczem do niej. Stąd bardzo staranne przygotowania do wizyty.
„Przygotowujemy się na różnych płaszczyznach: materialnej, ale także moralnej i psychologicznej – powiedział abp Matar. – Rząd i całe społeczeństwo starają się utrzymać spokój w kraju, by stworzyć atmosferę pojednania i braterstwa, by przyjąć Papieża w narodowej jedności. Przygotowujemy papieską wizytę także za pośrednictwem kampanii telewizyjnej, która ruszy prawdopodobnie pod koniec sierpnia, informując o wszystkich wydarzeniach tej pielgrzymki. Jesteśmy na dobrej drodze. Oczekujemy na Papieża i na to, co nam powie w odniesieniu do przyszłości, do przyjaźni z muzułmanami, do pokoju na Bliskim Wschodzie. Jesteśmy pewni, że wszyscy są gotowi na przyjęcie tego przesłania. Większość naszego społeczeństwa to nie fundamentaliści. Ludzie chcą żyć w pokoju i przyjaźni. Ufam, że papieskie przesłanie to potwierdzi” – dodał hierarcha.
„Nie bójmy się prosić, zwłaszcza gdy wydaje nam się, że na to nie zasługujemy".
Została podarowana w 1963 r. Pawłowi VI przez ówczesnego ambasadora Brazylii.
„Abyśmy zrozumieli wzajemną zależność wszystkich istot stworzonych".
Wraz z nim świętymi zostanie uznanych sześcioro innych błogosławionych.
W chrześcijańskiej dobroczynności nie ma podziału na dobroczyńców i beneficjentów.